Billy Crystal

"Billy Crystal: 700 sundays", świetnego swoją drogą. Billy opowiada o swoim domu rodzinnym i bliskich, bardzo dobrze się to ogląda, jest śmiesznie i wzruszająco!

Lubię filmy z jego udziałem...

Pisałam już w sprawie tego kardynalnego błędu...
zwróciłam uwagę, iż w opisie postaci Billy Crystala napisano, iż zadebiutował na koncercie...Billy Holiday'a.

Bardzo lubię Seksmisję i w tym miejscu nie pozostaje mi nic innego jak zakrzyknąć - Billy (lub częściej: Billie) Holiday była KOBIETĄ

Pozdrawiam serdecznie i...

Obejrzałem właśnie na HBO Go jego spektakl z 2014 - "700 niedziel". Poruszające, zajebiste one man show. O rzeczach najważniejszych. :) Dla wszystkich ceniących spostrzegawczość i błysk szybkiego komentarza.

Wszystkiego najlepszego! z okazji 65 urodzin

A jednak:

http://kultura.wm.pl/77146,Billy-Crystal-poprowadzi-gale-Oscarow.html

Nie widzę na filmwebie. Musieli wybrać coś na szybko i to był najlepszy wybór! :)

City Slickers - uwielbiam te filmy, fajnie by było gdyby ponownie poprowadził Oscary!

Zgłaszam się do fanów Billy'ego :>
Możecie mi polecić jakiś dobry film z jego udziałem?
Najlepiej komediowy :> Byłabym wdzięczna :)

Czy ktoś posiada informacje co dzieje się z Billy Crystalem? Bardzo sympatyczny aktor z bystrym poczuciem humoru. Od kilku lat jest nieobecny w filmie.

Najpierw Dzień Ojca o 17:05, a potem Nawrót depresji gangstera ;-)

Jest nadal bardzo przystojny pomimo swojego wieku, świetnie gra, a jego prowadzenie gali oscarowej zasługuje bez wątpienia na osobnego Oskara!
I co więcej jest przez kilkadziesiąt lat z tą samą kobietą, jestem pod wrażeniem.

Nigdy bym nie powiedziała, że może istnieć aktor, który MARNUJE się występując u boku Roberta DeNiro... Niestety, tak jest w przypadku B. Crystala. :-)
To aktor, który sam sobie powinien być "sterem, żeglarzem i okrętem", bo tylko gdy ma wpływ na scenariusz, jest w stanie pkazać pełnię swoich możliwości.
Bardzo, bardzo...

Bardzo podobał mi się na rozdaniu oskarów.

Nikt tak jak on nie potrafi prowadzić Oscarów(no, widzę zalążek talentu u Aleca Baldwina!),bo tegoroczne były zdominowane przez paprotki, a Steve Martin to rasista i seksista. I jeszcze jak kpił z Russela Crowe'a na Oscarach 2001! Wstydź się, Steve!!!!!!

Na dodatek okropny konferansjer na Oscarach.