Witam. Jestem wielbicielką Brada. Chociaż, przyznam się, nie lubiłam go za czasu. Jednak po tylu świetnych rolach (pomijając pechowy fil "Wszystko o Stevenie") po prostu się w nim "zakochałam". Nie ma co, gościu jest przystojny, ma charyzmę i dobrze gra. Nie wiem jaki jest z charakteru, ale ten szczegół po prostu pomijam (dodatkowo mówiąć, że chyba nie miał jeszcze żadnych afer alkoholowych, narkotykowych, itp.). Niektórzy go hejtują, ja jestem z tych, którzy go uwielbiają. I powiem tak, po prostu chyba niektórzy to robią z zazdrości. Niech spojrzą na siebie. Każdy ma wady. Każdy popełnia błędy. Jak i ona, tak i my - jesteśmy tylko ludźmi. Ja z niecierpliwieniem czekam na jego kolejne filmy. I tak - Bradley zasługuje na Oscara ale zapewne poczeka jeszcze tak z parę lat zanim go osiągnie. I w ogóle zmieńcie te jego zdjęcie, przecież ma wiele innyc o niebo lepszych i bardziej aktualnych. I czy mi tylko on przypomina młodego Harrison'a Ford'a? Pozdrawiam hejterów i fanów. Dobrego wieczoru. (i tak pewnie wiele "mózgów' nie przeczyta mojego postu ze względu na długość, bo "hated to życie").