Takie same mam odczucia, oglądając ten film,a aktor wyśmienity.

Mnie też zawsze denerwuje :D

Świadczy to o tym że jest na prawdę świetnym aktorem.Za to jak mocno wciela się w grane przez siebie postaci bardzo go lubię.

Masz rację - potrafi zagrać wrednego typa ("Gladiator"). Są nagrody za najlepszą rolę negatywną ! (w Indiach - nagrody Filmfare = takie indyjskie Oscary) i te nagrody są równie cenione jak nagrody dla najlepszego aktora, aktorki itd. Spróbuj sobie wyobrazić, że nie ma aktorów potrafiących dobrze i przekonująco zagrać czarne charaktery... Czasem ta sprawa kładzie całkiem dobre filmy. A im bohater pozytywny jest lepszy, mocniejszy itd. tym "zły charakter musi być bardziej konsekwentny żeby nie było śmiesznie (np. niektóre filmy z Bondem gdzie "zbrodniarze" są często śmieszni. Brian Dennehy to b. dobry aktor.

Najzupełniej się zgadzam! Sam miałem ochotę przywalić mu w gębę. A Rambo tylko chciał coś zjeść. No i faktem jest że dobrze zagrany czarne charakter potrafi w takim samym stopniu "zrobić" film jak i go położyć. Na szybko przychodzi mi do głowy Die Hard (nasza Szklana pułapka). Na pewno Bruce Willis nie byłby taki fajny gdyby nie Rickman, William Sadler w dwójce czy Irons w trójce. Szczególnie w pierwszej części jego luzacki i momentami głupkowaty sposób bycia fantastycznie kontrastował z jego charyzmą i zimną inteligencją. A w czwartej części wydaje mi się że zabrakło dobrego Bad Guya i przez to film był dość słaby.

Właśnie ten aktor zmarł
RIP

Świetnie tam zagrał wiem że to dziwne ,ale mu kibicowałem w Rambo a zauważyliscie ryżego z Csi Miami i Swaitka z Miami vice .

W Rambo zagrał wrednego typa, a w F/X 1 i 2 gościa, którego nie da się nie lubić.

Oglądając pierwszy raz F/X cały czas się spodziewałem, że okaże się, że jednak jest czarnym charakterem ;-)