Jest jakby żywcem przeniesiony z ilustracji w Baśniach z 1001 nocy! Czytałam je z zapartym tchem, jak miałam 12-13 lat - sporo wody w Wiśle upłynęło od tamtego czasu;-) Ale gdy pierwszy raz zobaczyłam na ekranie Bali Beja, to od razu przypomnieli mi się egzotyczni bohaterowie z obrazków, które kiedyś tak mnie zachwycały, podobnie jak treść baśni. Przystojny.