Występował tak jako podrzędny aktor i to chyba przez znajomości, a teraz...Mam mieszane uczucia co do niego, w niektórych rolach całkiem nieźle, ale ogólnie to przereklamowany, w przenośni i dosłownie.
Jak Jim w In Living Color
przed chwilą sobie to obejrzałam i fajnie tam zagrał.