Dziś nasza sekcja filmowa miała temu człowiekowi poświęcony wieczór. Ulubieniec jednego z naszych historyków. Jakże więc okrutnie wygladają tu jedynie dwa tytuły, gdy ów człowoiek pojawił się na ekranie około setki razy (hhmmm...zamiast zrzucać odpowiedzialność za ów stan na innych mam nadzieję nże sama sie zmobilizuję uzupełnić wszystko:))! Mnie bardziej niż postać zachwyciła opowieść o nim mówiącego. Niesamowita fascynacja owym aktorem i reżyserem. I przez ową pasję patrząc- faktycznie, niesamowita postać Vladka.
Nigdy wcześniej nie zwracałam specjalnej uwagi na niego- ledwie kojarząc nazwisko. Ot, grał, ale przecież nie najważniejsze postaci.
Gdy jednak słucha się opowieści poprowadzanej z tak niesamowitym entuzjazmem0 nie można pozostać obojętną;)