Montago 26 gru 2016 9:44
Bohaterowie jadą pociągiem, i w chwili gdy express wjeżdża do długiego tunelu (pod wzgórze,wśród łąk, nie w skalistych górach), na zewnątrz następuje jakaś katastrofa, która doprowadza do wykolejenia pociągu w tunelu.
Ludzie przeżyli, wychodzą z tunelu zobaczyć co się stało, i widzą na horyzoncie grzyb po wybuchu bomby atomowej.
Myślą, że wybuchła III wojna światowa.
Ukrywają się w tunelu (w pociągu) przed promieniowaniem.
W końcu kończy się żywność i muszą iść (chyba kilkoro) po nią do najbliższej wioski.
W finale okazuje się że to nie była wojna, a wybuchła amerykańska bomba zagubiona przez samolot USA (możliwe też że to samolot z bombą się rozbił).
Wszystkich z okolicy ewakuowano, a o tych pasażerach nikt nie wiedział.
Nie wiem czy odeszli i przeżyli, czy tylko widzowie wiedzieli że świat nadal istnieje,że to katastrofa, a nie wojna.
Możliwe , że film skończył się bez wyjaśnienia ich losów...
Ktoś kojarzy
☎
Film prawdopodobnie francuski lub brytyjski, myślę że z lat 60-tych, może trochę wcześniejszy...
Kolorowy.
Gatunek trochę fantastyczny/dreszczowiec.
Treść - z tego co pamiętam, gdzieś wybuchła epidemia dziwnej choroby, kojarzy mi się nazwa "czerwona gorączka/febra/wysypka".
Ludzie chorzy mieli jakąś czerwoną wysypkę na skórze, i potem umierali.
Pamiętam charakterystyczną scenę końcową filmu, jak bohaterowie zatrzymują się czarnym samochodem z lat 50/60 przy takiej zielonej "angielskiej" budce telefonicznej, gdzieś poza miastem, przy lesie, i główny bohater (lekarz?) dzwoni do znajomego w strefie występowania choroby, możliwe że na drugą stronę Kanału La Manche (do którego kraju nie wiem) / (albo gdzieś za jakąś wodę) i rozmawiając przez telefon z osobą z tamtego umierającego miejsca , nagle widzi że sam się zaraził zarazą przesłaną przez druty telefoniczne ! [w końcu to fantastyka;)] .
Wychodzi z tej budki i podnosi/pokazuje ręce pokryte tą czerwoną zarazą, wciąż chyba trzymając słuchawkę telefonu.
Dziewczyna (a może było i więcej osób) patrzy i rozumie , że choroba i do nich dotarła, i ta ucieczka samochodem się nie powiodła...
Pewnie cały świat umrze...
I to koniec filmu...
Ktoś kojarzy?
Było w TV pewnie z 20/30 lat temu...
☎
********************************************
Nr. 2 )
Dawny film, niska klasa B, sf postapo z lat 80-tych.
Chyba dwójka bohaterów podróżuje przez typowe post cywilizacyjne pustkowia.
Jadą starym autobusem, takim typowym School Busem, tylko szarym.
Nie pamiętam głównego wątku, ale charakterystyczny był komputer pokładowy autobusu.
To sztuczna inteligencja, wyświetlająca swoją wizualizację na starym ekranie kineskopowym, na desce rozdzielczej.
Obraz tej, a właściwie tego SI to same usta, po bokach rozciąganie haczykami na sprężynkach. Niezbyt ciekawie to wyglądało.
Potem pamiętam jeszcze coś pod koniec filmu, akcja działa się w podziennych tunelach, takich jakby po kopalni np. miedzi (nasze KGHM) , gdzie bez problemu jeździli tym autobusem.
Kojarzy mi się słowo RUSH/R.U.S.H , choć to chyba nie tytuł, a nazwa/wygaszacz tej sztucznej inteligencji.
To nie jest film postapo Neon City, choć tam też jadą autobusem.
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Nr. 4 )
Serial niemiecki, końcówka lat 80-tych, choć najpewniej 90-te, może nawet czas pierwszych komórek?
Żona po śmierci męża dziedziczy kamieniołom wraz z flotą ciężarówek.
Firma ma kłopoty finansowe, a nowej szefowej nikt nie traktuje poważnie.
Ani kierownictwo, ani tym bardziej "twardzi" kierowcy.
Po iluś odcinkach ona idzie na kurs prawa jazdy na ciężarówki.
Świetnie jej idzie, lepiej od facetów zdaje egzaminy z jazdy zestawem ciężarówka + przyczepa.
Potem wjeżdża jako kierowca duzatczteroosiową wywrotką na teren swojego kamieniołomu.
Normalnie wozi do klientów zamówione kruszywo, mimo że jest właścicielką.
W końcu kierowcy ją akceptują, zwłaszcza jak im pomaga z ciężarówkami (!).
Pewnie był też jakiś wątek dawnej i odnowionej miłości, choć takie rzeczy mi z pamięci wylatują :P
☎
Krótkometrażowka, była na Stopklatce.
Francuska. Prawie jak dokument pokazano składanie zawiadomienia o zbiorowym gwałcie . Na policji robiła to rumuńska prostytutka, nie znała języka, więc wszystko musiał tłumaczyć wynajęty tłumacz, Francuz.
Każdy intymny szczegół gwałtu, potem także w szpitalu na badaniach.
Z 20 minut miał film, był tylko w napisach PL.
☎
Film SF z połowy lat 90-tych, na kasetach miał tytuł "Pacyfica". Dystrybucja IMP.
Tytuł pochodził od pływającego miasta/sztucznej wyspy tak nazywanej.
Sądzę, że był też jakiś podtytuł.
Gdzieś połowa XXI wieku, w tym mieście była jakaś sprawa kryminalna, i możliwe że policjantka prowadziła dochodzenie. Może nie była sama i chyba z lądu przyleciała.
To wyglądało na pilot serialu, na pewno film telewizyjny.
☎
. Film, albo raczej serial.
Dawny, może lata 80-te.
Głowę bym dał, że francuski, ale nie chcę jej stracić, więc nie wykluczam innego kraju europejskiego.
Albo familijny, albo thriller/kryminał.
O czym?... Pamiętam jeden wątek, mianowicie przejazdy "pociągu widmo". To nic fantastycznego, po prostu po torach jeździł pociąg którego nie było w rozkładzie, nikt nie wiedział skąd jedzie.
Jacyś bohaterowie (nastolatki, jeśli to familia, albo dorośli w kryminale), chcieli odkryć jego tajemnicę.
Tory po których jechał prowadziły do tunelu pod rozległymi wzgórzami, łąkami.
Pociąg widmo wjeżdżał w tunel, a po drugiej stronie już nie wyjeżdżał. W końcu odkryli, że pod ziemią tory się rozdzielały, jeden prowadził do zamurowanego tunelu, chyba z czasów II wojny.
I to właśnie tam widmo wjeżdżało, ktoś przerobił ceglaną ścianę w tajne wrota, które otwierano, pociąg wpuszczano, zamykano i ślad po nim ginął.
To chyba było związane z jakimś przestępstwem, ale już tego nie pamiętam. Tylko ten pociąg i tunele mi w pamięci utkwiły...
Ktoś coś ? ;)
☎
2).
Film , obstawiam że australijski, lata 90-te.
Obyczajowy, możliwe że w rodzinie aborygenów się rozgrywał.
Nastoletnia córka bohaterów (13-14) lat zaczyna się masturbować siadając ną pracującej pralce.
Dla rodziców to szok, były krzyki, kłótnie, zakazy, nic to nie dało, nadal szła do piwnicy i włączała pralkę, by na niej siadać.
W końcu lekarza sprowadzili, by ją zbadał, matka pytała czy jej coś nie urosło za duże. Wszystko było u niej w normie, w końcu lekarz zasugerował obrzezanie, ale to nie Afryka, więc oczywiście nie mogło do tego dojść.
Nie pamiętam / nie widziałem końca.
Brak o tirze z zabójcą w Australii, polskiego o żelaznej rybie.