Serio?
Jak kto uważa. Dla mnie Pattinson może w WdS nie był irytujący, ale on zawsze gra na jedno kopyto i nic ciekawego tam również nie zaprezentował. Gra słabo i nie umie wczuć się w rolę. Co innego Charlie.
Myślę że zagra dobrze, a i takiego szału jak na Pattinsona raczej nie będzie, (przynajmniej takich potencjalnych fanowskich komentów które przytoczyłaś) bo Grey to wszak dla dorosłych lekturka i film.
No niby. Chociaż może lepiej nie będę naiwna, bo widziałam 14 latki w Biedronce wertujące ten "hicior", także...
Właściwie możesz mieć absolutną rację.

Ja widziałam takie wertowanie w empiku "tego hiciora" przez małolaty.

Nie znam fabuły książki, czytałam tylko jakiś zboczone fragmenty. Ostry Harlequin , to chyba bazuje tylko na tym, że kobiety kochają drani.

Co do filmu, pooglądam, książek nie przeczytam :) Mam lepsze do czytania. Jak na razie są dwaj panowie "hejtowani" przez społeczeństwo. Charlie jako zmysłowy Pan Grey i Ben Affleck jako nowy Człowiek Nietoperz.

Nikogo nie oceniam przed premierą tych filmów . Ale stawiam flachę, że Hunnam po tej roli stanie się nowym idolem kobiet, jak miało miejsce z krytykowanym Pattinsonem (nie jestem fan girl żadnego).

Niektórzy powiedzą, że "Harry Potter" to powieść dla dzieci (haa-haa), a "Zmierzch" , to poważna lektura(haa-haa), a jednak osoby znające obydwa światy z książek , odrzucały wówczas Pattinsona jako kandydata na Edwarda Cullena, tylko dlatego, że inaczej sobie wyobrażały Edzia, nie jako "Cedrica". Rok 2009 był bodajże rokiem wydania "Insygnii Śmierci" (tom ostatni) i premiery "Zmierzchu". Stąd też te zderzenie.