Ma w sobie taki jakiś czar. Kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy w "Gwiezdnym Pyle" pomyślałam sobie: "Łe, i to ma być ta olśniewająco piękna Yvaine z książki? Ma za duże usta i w ogóle jakaś nie taka". Ale to było tylko pierwsze wrażenie i - jak to zazwyczaj bywa - mylne. W trakcie seansu zupełnie mnie do siebie przekonała. Wyjątkowo przekonująco gra, ma przyjemny głos, a poza tym, choć może nie jest ideałem piękności, to nie można odmówić jej urody. Widziałam ostatnio kilka innych filmów z jej udziałem i z miłą chęcią dam 10/10 - dlatego, że w dobie tak zwanych "aktorek", które sądzą, że potrafią grać, naprawdę rzadko ktoś może mnie mile zaskoczyć - a ona była jedną z tych osób.