Trzymam kciuki za Clive'a na dzisiejszym rozdaniu oskarów. I chociaż coraz mniej wierze w słuszność wyborów akademi co do osób i filmów ktorym te nagrody są przyznawane i nigdy nie oglądam ceremonii, bo natężenie snobizmu (chociaż odrobina snobizmu jeszcze nikomu nie zaszkodziła), całe to zadęcie i nie ma co ukrywać nuda tej całej imprezy, zawsze mnie skutecznie odstrasza. Ale ciesze sie, że akurat w tym roku Clive jest nominowany. Należy się chłopakowi, niech ma i się cieszy tą nagroda ile może.