Ludzie, człowiek umarł i zasługuje na odpoczynek, którego wy mu skąpicie. Mam już dosyć "biedny Cory, biedna Lea, co teraz będzie z Glee, nie wiem, co teraz z moim życiem...oh, oh...". Kurde, sytuacja przykra, ale ile można? Po protu stało się i się nie odstanie, chłopak nie ma żadnych problemów. Wy niestety macie i lepiej się nimi zajmijcie, zamiast rozklejać się nad wszystkim, co was nie dotyczy.