Jeden z najseksowniejszych, moim zdaniem, aktorów. Rola mnie się podobała, widać, że to był taki prawdziwy tatuś, opiekuńczy facet, który miał instynkt prawie, że macierzyński. Strasznie lubię takie role, zwłaszcza jeśli są grane przez mężczyzn właśnie.
Jeśli chodzi o film, to końcówka przesadzona i strasznie naciągana. Każdy wskrzeszony zabijał osobę, która go wskrzesiła. Horror taki sobie zupełnie.
p.s. Żałuję, że w jednej ze scen nie pokazali jego pośladków, bo z chęcią bym sobie na nie popatrzył :)