Jeżeli znacie historie łazarza to wiecie że on zmartwychwstał po 4 dniach od swojej śmieci, został wskrzeszony przez Chrystusa. Dzisiaj mija 3 dzień od jego śmierci. Jutro czyli 14 stycznia będzie to 4 dzień. Mam pewne spekulacje co do tego że coś się właśnie jutro wydarzy, David coś jeszcze dla nas ma. Wszystko zaplanował to mistrz kreacji.
Tym bardziej że nie było oficjalnego oświadczenia Iman na temat śmierci Davida. Czekajmy więc co się wydarzy
Nie przesadzajmy z tą pewnością, ale świat za szybko pochował takiego mistrza niespodzianki jak Bowie. W piosence Dollar Days zaśpiewał, że chciałby nas oszukać.
Rodzina już podziękowała, Visconti powiedział, że Bowie zamierzał nagrać jeszcze jedną płytę, myślał, że ma jeszcze parę miesięcy. Ten rak raczej nie jest kłamstwem, David jest za bardzo zniszczony na teledyskach, a po co miałby pozorować śmierć na trochę przed tą prawdziwą. Musimy zaakceptować, że odleciał na Marsa, bo nam odbije.
Ja oczywiście akceptuje to że umarł, nie chodzi o to że tego nie akceptuje i wymyślam teorie spiskowe. Dziwi mnie tylko to że we wszystko ucelował datami i tekstami że to dosłownie wygląda jak kreacja artystyczna.
Bo on potrafił takie rzeczy, nawet dał radę uczynić ze swojej śmierci projekt artystyczny, niewyczerpane pokłady klasy :) Jak to się mówi: umarł tak, jak żył.
Dobrze fajnie, świetnie mu to wyszło ale tutaj rodzi się kolejne pytanie. Skoro wydał album Blackstar który pokazywał jego śmierć bo faktycznie umierał, to jaka miała być jego kontynuacja? Jak dla mnie to wszystko jest dziwne.
Skoro wiedział, że niedługo umrze, to nic dziwnego, że zaczął pisać o śmierci i się żegnać, czemu nie nagrać dwóch płyt na ten temat? A w ogóle, nagrał dema tych kawałków, które planował wypuścić na następnym albumie, mam nadzieję, że zostaną one jakoś wydane.
A ma sens nagrywanie dwóch płyt na ten sam temat?
Jeżeli chodzi o te dema, myślę że one miały być rozszerzeniem albumu Blackstar pewnym wyjaśnieniem, a nie nowym albumem.
Jeżeli jakość tych dem jest taka sama jak pierwsze demo "Tis a pity she was a whore" to na pewno zostaną wydane.
Ponawiam dyskusje na temat niespodzianki. Reżyser klipu Lazarus pokazał całość klipu http://www.johanrenck.com/#/projects/lazarus-3/
Widać dokładnie że jest tam dwóch Davidów. Jeden leży na łóżku i umiera a drugi się chowa w szafie. Jest to o tyle istotne gdyż wszystkie informacje o jego śmierci i pogrzebie są ścisłą tajemnicą rodziny i w zasadzie nie ma namacalnego dowodu na to że on umarł.
Nie, swoją drogą żaden taki filmik z tym niby powiększonym kadrem po kliknięciu w link mi się nie pokazuje.
Zwracam honor, został widocznie zdjęty i zastąpiony oficjalnym. W chwili gdy wrzucałem link do video kadr był większy.
Akurat jestem po 'Smętarzu dla zwierzaków' Stephena Kinga... miejmy nadzieję, że tylko pan King miał takie doświadczenia z powrotami. Bowie to gdzieś u kosmitów na prywatce rozkręca towarzystwo.
A propos przygotowań do śmierci - dogrzebałam się, że w latach 70-tych jasnowidz przepowiedział mu, że dożyje nie więcej, niż 70 lat, co ujawnił muzyk współpracujący z Bowie. W związku z tym pan zaplanował sobie to i owo, żeby na wszelki wypadek wyrobić się na czas.
https://www.nme.com/news/music/david-bowie-death-1970s-psychic-mike-garson-new-b ook-2235765