Taki utalentowany i przystojny wokalista w początkach swojej kariery chciał popełnić samobójstwo? Nawet powiem nie raz ale na pewno fani Depeche Mode dobrze o tym wiedzą. Wiele wnieśli w muzykę przez co stali sie legendą muzyczną. Więc dlaczego chciał to zrobić?
Miał wtedy już dziecko-syna.
Odpowiedź na to pytanie jest dosyć złożona. Na początku lat 90. Dave był uzależniony od narkotyków, przez co odciął się od kolegów z zespołu. Nie był w stanie utrzymać poziomu swojego wokalu na dobrym poziomie ani odpowiedniej formy do długiego tournee, co było dla niego wyjątkowo frustrujące. Jego ucieczką od rzeczywistości była heroina. Nałóg i wszystkie jego następstwa w połączeniu z alkoholem doprowadziły u niego do próby samobójczej, która paradoksalnie jeszcze bardziej pogrążyła go w nałogu. Z racji tego, że nie miał problemu z kończącymi się pieniędzmi, chciał próbować nowych, silniejszych środków. Zażycie 'speedballa' zatrzymało jego serce na 2 minuty, ale właściwie nie było kolejną próbą odebrania sobie życia. Myślę, że sława i pieniądze mocno mu wtedy uderzyły do głowy, przez chwilę poczuł się niezniszczalny, ale konsekwencje ćpania i wieści o Kurcie sprowadziły go na ziemię:)
Bardzo,bardzo dziękuje za wyjaśnienie i odpowiedzenie na moje pytanie :). Nie sądziłam,że miała ta sytuacja tak złe światło ale całe szczęście,że się z tego jakość "wygrzebał". Pozdrawiam ;).
Źle to uściśliłam. Skrót myślowy.
Depeche Mode był na scenie muzycznej już 15 lat- więc masz rację, to nie były początki kariery.
Gdy pisałam ten post nie byłam jeszcze tak "wgłębiona" w jego/ich historie jak dzisiaj.
Parę miesięcy robi różnice i od razu inaczej się rozmawia na dany temat :).
Z pewnością już takiej gafy nie popełnie ;).
Pozdrawiam :).
Po za tym dave używał narkotyków jak był nastolatkiem a do nałogu często się wraca zwłaszcza gdy występujesz na scenie
Zgadzam się. W dzieciństwie zaczął brać leki matki,która była chora na epilepsje. Mam nadzieje, że terapia mu pomogła, którą przeszedł ok. 15 lat temu bo nie chce słyszeć znowu wiadomości,że znowu przedawkował speedball, bo tym razem mógłby nie mieć tyle szczęścia co poprzednio, a tego bym nie zniosła.