No własnie w filmach, moim zdaniem to sztuka tak zagrać, podobno w prywatnym życiu jest całkowicie inny
Zdecydowanie Jim (choć Eddie'go też lubię). Potrafi się wcielić nie tylko w przygłupiego obywatela USiA. Przykład m.in.: "The number 23", "Eternal Sunshine of the Spotless Mind". Pozdrawiam :)
obaj są świetnymi aktorami moimi ulubionymi ^^ nierozumiem dla czego mają nominacje do złotych malin:) ja ich uwielbiam. trudno mi określić ale jeśli mam wybierać to no lepiej gra
jednak jimmy . on ma także szczęście bo wiele ludzi uwarza że marphy gra w słabych filmach. szczerze to tak nie uwarzam :)
Eddie Murphy, w latach 80 i 90-tych grał w wielu filmach, które mi się podobają. A jeśli chodzi o Carreya, to świetnie gra twarzą, ale lubię tylko kilka filmów z jego udziałem.
Jim carrey zdecydowanie i to pod każdym względem !!!..aktorskim(jako że oprócz tego że jest lepszym komikiem,to i nieogranicza się do komedi jak murphy ale tez potrafi świetnie grać w dramatach)ale też prywatnie jako człowiek jest od niego 100 razy lepszy !!!