Widzę, że Panie mają b. dobry gust:-))) Ja też jestem zdania, iż jest szalenie zniewalający... Szczególnie ujmuje mnie w nim to połączenie delikatności z dojrzałością, które sprawia, że nie sposób przejść obok niego obojętnie... Grzechem byłoby nie wspomnieć też o tym, że jest cholernie inteligentny (obejrzałam z nim sporo wywiadów), czarujący, i jakże świetnie potrafi wcielić się w każdą graną przez siebie postać. 10/10
też tak sądzę. wolę Edwarda Nortona od dajmy na to... Orlando Blooma ;) bo Norton jest stuprocentowym facetem, a nie jak większość hollywoodzkich aktorów wypacykowanym lalusiem.
Efron też jest uroczy :D ale fakt, wymięka przy nortonie. Ona ma w sobie coś takiego, że... och , miękne :D chociaż za przystojny to on nie jest ;p niektórzy po prostu tak mają :D