Która rola E.Barszczewskiej byłe wg was najlepsza. Macie do wyboru 10 filmów:
1) Trędowata
2) Trzy serca
3) Granica
4) Ordynat Michorowski
5) Geniusz sceny
6) Dziewczęta z Nowolipek
7) Znachor
8) Profesor wilczur
9) Kłamstwo krystyny
10) Kościuszko pod Racławicami
Hmm w każdej roli była świetna... Moim zdaniem najlepiej zagrała w "Znachorze" :)
Zaraz po Marysi w "Znachorze" napewno Olakówna w "Kłamstwie Krystyny".
To również świetna kreacja aktorska.
"Kłamstwo Krystyny" to jeden z moich ulubionych melodramatów.
Tak więc moim zdaniem:
Na miejscu pierwszym Marysia Wilczórówna w genialnym melodramacie "Znachor", na drugim tytułowa Krystyna Olakówna w "Kłamstwie Krystyny" i na trzecim Stefcia Rudecka w "Trędowatej".
Oto według mnie najlepsze role Barszczewskiej :)
Bardzo trudny wybór bo wszystkie filmy z tej listy oglądałam i są piękne,ale mi najbardziej podobała się w Trzech sercach jako Kasia, Granicy Zofii Nałkowskiej oraz w Znachorze jako Marysia Wilczurówna. Grając w każdym filmie z tej listy miała w sobie coś magicznego, ten jej ciepły głos, spojrzenie do tej pory się nimi zachwycam i polecam wszystkim osobom lubiące kino przedwojenne do obejrzenia pozostałych filmów z panią Elżbietą.
Najbardziej podobała mi się w "Trędowatej", "Znachorze" i "Trzech sercach". Oczywiście w reszcie filmów również świetnie zagrała. Tylko wielka szkoda,że nie doceniono jej po wojnie :(
Znam jej wszystkie filmowe role ale ciężko byłoby mi wybrać jedną, "najlepszą"... moje ulubione to:
Stefcia w "Trędowatej", Beata i Marysia w "Znachorze", Olakówna w "Kłamstwie Krystyny" i Kasia w "Trzech sercach". Reszta daleko w tyle :)
Widziałem tylko Geniusza sceny, Znachora, Profesora Wilczura, Granicę i Dziewczęta z Nowolipek, ale najlepsza była jako Marysia Wilczurówna, od Czyńskiej wolę Mossakowską...