Drzyzga z tymi ustawianymi "rozmowami w toku" w których obserwujemy popisy amatorsko-aktorskie, to przy Jaworowicz mały żuczek. Pani Drzyzga to raczej polski Jerry Springer...
Ubliżasz Pani Jaworowicz tym porównaniem.Program pani Drzyzgi miał na celu ośmieszenie występujących w nim gości pod przykrywką "szerzenia tolerancji", a program Pani Jaworowicz ukazuje polską patologię i niesprawiedliwość (we wszystkich sferach społecznych) i póbuje z nią walczyć.