Nie chcę obrażać, jest dobrym aktorem , ale w Władcy Pierścieni jego gra polegała głownie na leżeniu, jęczeniu, mdleniu i przewracaniu oczami ;] Ogólnie Władca to jeden z moich ulubionych filmów, wszystkie 3 części...
no na klasowego klowna to on tam specjalnie nie wyszedł ;] ale ma za to bardzo wymowną mimikę. szczególnie doceniam go w scenie w 3 części, gdy po zakończeniu wyprawy wszyscy go witają przy łóżku, w drzwiach pojawia się Sam- a z jego twarzy beztroską radość zastępuje smutny uśmiech, wspólne doświadczenie i zmęczenie, o którym tylko oni obaj wiedzą. bardzo dobrze uchwycone!!
Oglądałam kiedyś WP z moją mamą (UWIELBIA krytykować wszystko co się da).
Froda określiła jako pasożyta, który praktycznie nic nie robi, a wiecznie jest niezadowolony.
Jest w tym trochę racji:)
A więc co biedny Elijah mógł zrobić:) To nie jego wina ,że Frodo to taki ponurak.
Zagrał ok ale bez rewelacji i zgodzę się tez,że miał tam gdzieniegdzie jakieś udane minki:)
ja tam nie wiem jestem fanką Elijaha i WP...WP oglądałam dokładnie 16 razy każdą część...mogę oglądać i oglądać...doszukiwać si ę najmniejszych błędów... ale po co?... przecież to takie małe błędy...a aktorzy to też ludzie...mają prawo do pomyłek...a E.W. jako aktor jest słodki a za razem taki męski...mrrrrr...
Ja tam się zgadzam z asiaqq_2. On tylko leżał, mdlał lub wrzeszczał na Sama. Mnie on w tej roli nie przekonał.
Mnie przekonal. I to w 120% :) Emocje na jego twarzy po prostu przyprawialy o dreszcze. Kilka scen takich, ze hoho. Szczegolnie w 3 czesci.
Frodo to trudna postac...wbrew pozorom. I ja akurat uwazam, ze sobie swietnie poradzil.
Też uważam, że to trudna postać. Niełatwo zagrać takiego nieporadnego hobbita, taką (czasem) ofiarę losu. Elijah poradził sobie świetnie :)