U mnie jest remis, choć bardziej lubię Emily.
Zdecydowanie Emily Blunt. Jest bardziej utalentowana, a do tego taka śliczna... Jeśli chodzi o mIlę Kunis... cóż, by cię ani nikogo innego nie obrazić nie skomentuję.... Co do Blunt- ,,Młoda Wiktoria"- film, który pokazuje jej wszystkie zalety jako aktorki. genialnie grała.
Ja porównywałam Kunis z Blunt a nie tamtą panią, choć jest nieco podobna do Emily.
Obie nie są specjalnie wybitne - mają swoje wzloty i upadki, ale chyba Emily jest ciut lepszą aktorką.
Z wyglądu zdecydowanie Kunis z aktorstwa zdecydowanie Kunis:) Z Emily widziałęm tylko jeden film "Diabeł ubiera sie u Prady" natomiast z Mila widziałem 5 "Ted", "Czarny łabędź", "Księga ocalenia", "To tylko seks" i "Chłopaki też płaczą" i tylko tego ostatniego nie polecam... reszta spox:)
To może obejrzyj "Włacy umysłów" i "Połów szczęścia w Jemenie", gdzie Emily grałą główne role, a nie taką rólkę jak w "Diabeł...". a potem wypowiadaj się na temat aktorstwa... O wyglądzie nie dyskutuję, każdy ma swój gust, choć według mnie Emily ma urodę subtelną, a Mila prowokującą, wręcz kur..ską. btw warto te dwa filmy obejrzeć niezależnie od tego, kto w nich gra :)
Bardziej lubię Kunis pewnie dlatego ,że według mnie jest dużo ładniejsza , ale jeśli chodzi o aktorstwo to Blunt wydaje mi się trochę lepsza a przynajmniej ma więcej dobrych filmów na koncie.
Dla mnie również Blunt, choć idę o zakład, że założywszy taki sam temat na profilu Kunis, otrzymalibyśmy wynik 15 do 3 odwrócony na korzyść tej drugiej ;-)
Y. Victoria film świetny i On a świetna, ale istnieje szansa, że odkrywa jeszcze nie wszystkie zalety Jej warsztatu :-) Lubię Ją, ale zakładam i mam nadzieję, że jeszcze nieraz nas zaskoczy :-)
co ty porównujesz pasztetowe drewno Kunis z dobrą aktorką Blunt.
Twoje pytanie powinno brzmieć następująco
"Kto jest lepszą aktorką? Emily Blunt czy Eva Green"
Może i mój temat nie jest za mądry, ale ja też nie porównałabym Blunt z Green. Z całym szacunkiem Emily aktorsko bardzo daleko do poziomu Evy . Ale to tylko i wyłącznie moja opinia.
ale porównywanie sztucznej i wręcz dennej Kunis która tylko i wyłącznie z przyczyn żydowskich się znalazła w Judewood jest, że tak powiem, idiotyczne.
Ale nie zgadzam się, że Eva jest aż tak dobra :D
Zdecydowanie Emily. Jest to aktorka, która potrafi wcielić się w każdą postać uwypuklając jej najważniejsze cechy, dodając przy tym dobrego backgroundu. Dodatkowo sprawnie manipuluje absurdem i nutką groteski (w oparciu o Diabeł opiera się u Prady) dokonując tutaj hiperbolizacji zjawiska przez co gdy gra w np. komediach nie trąci od niej sztucznym humorem. Kunis jest natomiast aktorką raczkującą. To, że udało jej się zagrać w kilku ambitnych filmach nie czyni z niej aktorki dobrej. Weźmy chociażby "Czarny łabędź". Uważam, że poległa na całej linii, a to przez wszechobecną sztuczność jaka trąciła z Lily. Dostała dramatyczną postać do zagrania i niestety, a może i stety ale sobie z nią nie poradziła.