Zdecydowanie ma talent, szkoda tylko, że nie miała okazji pokazać go poza „Harrym Potterem”. Z młodej obsady filmów gra zdecydowanie najlepiej, ale Rupert Grint wcale nie jest gorszy. Jeżeli chodzi o Radcliffe’a, to uważam, że obsadzenie go w roli Harry’ego było błędem – jest zbyt sztuczny, ale to moje prywatne odczucie.
Emma znakomicie sprawdza się w swojej roli, czytając lub oglądając wywiady dowiaduję się, że jest też niezwykle profesjonalną aktorką jak na swój wiek (chwalił ją m.in. Alfonso Cuarón, reżyser 3. części). Naprawdę nie rozumiem tych wszystkich dziewczyn, zakładających jej antyfankluby – opanujcie się! To, że wy nigdy nie będziecie grały w filmie nie oznacza, że możecie bez powodu obrażać kogoś, komu się udało! Bardzo chciałbym zobaczyć w filmie te wszystkie rozhisteryzowane nastolatki obrażające Watson, dopiero miałbym polew – same beztalencia, przez co miałbym nieziemski ubaw, oglądając jak sztucznie wypowiadają swoje kwestie, poruszają się, grają.
Jako przedstawiciel płci męskiej stwierdzam także, że jest nawet ładna, mimo młodego wieku (już słyszę, co się dzieje w umysłach antyfanek – niestety, spora część nastolatków w moim wieku [ale i starszych facetów] uważa ją za niezłą „szprychę”, a przemawia za tym fakt, że znalazła się na liście najseksowniejszych nastolatek).