Filippo Inzaghi to taka starsza wersja Neymara. Obydwoje do perfekcji opanowali upadki i
wszelkiego rodzaju symulacje. Jeżeli chodzi o Filippo to na pewno nie można mu odmówić
skuteczności. Nie ważne czy butem, ręką, głową, plecami, nosem czy inną częścią ciała ważne, że
był gol. Można śmiało powiedzieć, że techniką nie błyszczał a sytuacje sam stwarzał sobie jak na
lekarstwo. Jedno w tym wszystkim jest pewne, to piłka szukała "Pippo" w polu karnym a nie na
odwrót czego dowodem są 222 zdobyte gole w karierze zawodowego piłkarza. Grazie Filippo!