przyznaję .... ale taki facet zdaża się rzadko ;P
i wydaje mi się że nie trzeba dziewczynom tłumaczyć dlaczego jest słodki ......
Słodki?? przecież to cham i prostak, w dodatku wszystkich obrzuca mięsem(nie tylko w swoich lyricsach). Limp ma kilka niezłych songów(kiedys, za młodu, był moim ulubionym zespołem! - ale przejżałem na oczy), teraz Fred działa mi na nerwy.
z tym ideałem się do końca nie zgodze chociaż fakt- facet jest niczego sobie ;D A jego piosenek słucham do teraz chociaż zaczynałam bardzo wcześnie. LB jest zdecydowanie moim ulubionych zespołem
No cóż, Fred jest moim ideałem (obok Cage'a i Jean Claude - wampira z książek), a Limp Bizkit to mój ukochany zespół od jakichś 10 lat, ale "słodkim" bym Go nie nazwała. ;) Rzeczywiście jego kultura osobista pozostawia wiele do życzenia, ale wolę takiego wokalistę, niż jakiegoś pedziowatego lalusia (żeby nie było - do gejów nic nie mam), który słodziłby wszystkim naokoło. Fred Durst ma swój styl i takim Go kocham. W sumie, to trochę też w życiu przeszedł, a do kariery doszedł sam, no w sumie, może z małą pomocą KORNów. A jak na swój wiek, to i tak nieźle się trzyma (ktoś tu wspomniał, że jest gruby). Może na buźce troszkę Mu się przytyło, no ale cóż, zobaczymy, jak niektórzy z Was będą wyglądać, jak będą mieć 40 lat, jak On. :) Mimo wszystko, kondycja niezła, nawywyijał się trochę na koncercie w Szczecinie i nie stracił uroku Freda, sprzed 10 lat, kiedy to zaczynała się moja przygoda z LB. :) Wielki respekt dla Niego i dla całego zespołu. :)