No właśnie, dla mnie to najśmieszniejszy człowiek świata z niewykorzystanym (bo chyba niedostrzeżonym <nie wiem, jak to się mogło stać>) talentem komicznym. Wystarczy, że zrobi którąś ze swoich min i można pęknąć ze śmiechu. Wspaniale to pokazał chociażby w "Rosencrantzie...", chociaż myślę, że to było bardzo naturalne:)
Oldman to znakomity aktor! Potrafi wcielić się w każdą role... ;] Moim zdaniem najlepszego psychopatę zagrał w ''Leonie Zawodowcu'' jako Norman Stansfield. Gary jest jednym z moich ulubionych aktorów... ;] Pozdrawiam fanów ;]
Stansfield definitywnie :)
Nasz wspaniały wielbiciel muzyki Bethoveena i małych pastylek po którym świat staje się mniej okropny :)
Oldman, dla mnie, był esencją psychopaty doskonałego w Air Force One... wyobraźcie sobie to zimne spojrzenie, jakim obdarzał pana prezydenta i tą bródkęęę. mraaał ;) mój złoczyńca :*
tak, Stansfield jak najbardziej! aczkolwiek te "normalniejsze" role też się przyjemnie ogląda, a Rosencrantz to po prostu perełka! :)