Mówcie co chcecie, dla mnie Clooney jest żenująco słabym aktorem, wszystkie jego role są pozbawione charakteru.
Niestety muszę się z tym zgodzić. Kiedyś uważałem go za aktora na poziomie, dobrze idą mu role pewnych siebie cwaniaków, jak np Ocean's Eleven, żebyśmy się dobrze zrozumieli, takie role uważam za udane. Jest jednak taka tendencja w hollywood, jak zauważyłem, że ambitniejsi z tych, co uchodzą za wielkie gwiazdy tak dobierają swoje role, aby niektóre z nich budowały ich światowy image, zaś inne dawały pole do aktorskiego popisu (proste
Ciekawa teoria. Ale się nie zgodzę z przykładem Solaris.
Ten film to jest nie porozumienie i nie tylko w wykonaniu Clooney'a. W sumie rzadko piszę coś krytycznie o filmach, ale Solaris to jest słaby film.
Hmm nie uważam, że jest slaby ale nie zrozumiem jednego. Czemu to on a nie osoba często z nim porównywana czyli Brad Pitt jest tak doceniany? 12 małp, Snatch, Siedem, Fight club to dowody o wszechstronności tego aktora.. dziekuje dobranoc...