widząc reakcje niektórych fanek Gerarda Butlera ma się ochotę ze wstydu zapaść pod ziemię i nie wychodzić. O ile zachowanie młodych dziewcząt można zrozumieć i czasami przymknąć pobłażliwie oko, to jak sie widzi starsze panie '' sikające'' z podniecenia , przeżywające orgazmy na jego widok i omawiające jego życie erotyczne to ma się ochotę wypłukać sobie oczy w wybielaczu.
To prawda Gerard Butler jest mężczyzną godnym pożądania ale na rogi Lucyfera on nie jest niczyją własnością a już na pewno fanów. Wieszanie psów na jego domniemane kochanki i dziewczyny, rzucanie się jak ktoś napisze coś co nie jest pochlebne i wyzywanie go od czci i wiary bo jak można powiedzieć złe słowo na bóstwo. Według mnie fan niekoniecznie musi wychwalać pod niebiosa swojego idola i sypać płatkami róż za każdym razem gdy rzeczony artysta zrobi coś, co nie zawsze jest mądre. Z doświadczenia wiem, że jak się przyznaje że jest sie fanem Gerarda to odrazu dopina się mu metkę, że leci na ''mięsko'' Czy nie można cenić kogoś za role sceniczne i osiągnięcia a nie za każdym razem poruszać strefę seksualną? Ktoś powie, przecież pofantazjować to jeszcze nie takie przestępstwo. Owszem ale fantazja, fantazją, marzenia nic nie kosztują są miłe i przyjemne, ale wszystko z umiarem. Gdyby tak większość wypisywaczy zastanowiła się nad tym co pisze przez pięć minut.
No cóż ale wszystko jest kwestią dobrego smaku, nie każdy go niestety ma.
A tak wogóle, o co ci chodzi? Gdzie widzisz te starsze, sikające z podniecenia panie, dostające orgazmu na widok Butlera? Gdzie się omawia jego życie erotyczne? Jakoś nie trafiłam tu na żaden taki wątek. W jakim ty sie towarzystwie obracasz? Fan Butlera, w twoim środowisku (starszych pań?) to wielbiciel "mięska"? Dziewczyno! Zmień znajomych albo sie do nich nie przyznawaj!
Droga Winterm widać że masz słaby wzrok skoro nie widzisz..radzę czym prędzej udać się do lekarza specjalisty. Ja się akurat obracam w normalnym towarzystwie i nie mówiłam że ktoś z moich znajomych wygaduje coś takiego o Butlerze,ale przeglądają fora i czytali co nieco. Jeżeli nie masz pojęcia o co chodzi to nikt ci się nie karze udzielać, widocznie wchodzisz na te strony, gdzie o Geardzie mówi się wyłącznie na kolanach bijąc pokłony do samej ziemii żeby nie urazić jego majestatu. I wybacz ale to jakich sobie dobieram znajomych to tylko i wyłącznie moja sprawa nie twoja. A jak nie rozumiesz o co chodzi to bardzo mi przykro, ubolewam nad tym.
w tym przypadku "każe" pisze się ż -od kazać
taka wygadana osoba powinna to wiedzieć, pozdrawiam
a co do fanów Butlera to nikomu ich osądzać, są lepsi i gorsi, bardzo lubię tego aktora, oglądam KAŻDY jego film, co wcale nie oznacza, że poleciałam na mięso, czy też dostaję orgazmów na jego widok....
Akurat doceniłam go po Dear Frankie, dlatego też... bezsensu ta dyskusja
No brawo :) Jedyna osoba, która mi przyszła na myśl po przeczytaniu tego postu - niejaka "Wiedźma" :)
"O ile zachowanie młodych dziewcząt można zrozumieć i czasami przymknąć pobłażliwie oko, to jak sie widzi starsze panie '' sikające'' z podniecenia , przeżywające orgazmy na jego widok i omawiające jego życie erotyczne to ma się ochotę wypłukać sobie oczy w wybielaczu."
Sprecyzuj "starsze panie" - po trzedziestce?, czterdziestce, pięćdziesiatce, sześćdziesiatce? I jak rozpoznajesz wiek piszącego po postach?
Mnie bardziej nienormalne wydaje się adorowanie 40-letniego faceta przez nastolatki, to tak, jakby podkochiwały się w koledze własnego ojca, by nie powiedzieć dosadniej.
"To prawda Gerard Butler jest mężczyzną godnym pożądania ale na rogi Lucyfera on nie jest niczyją własnością a już na pewno fanów."
To Ty stawiasz się tutaj w roli jego właściciela, krusząc niepotrzebnie kopie na niewidzialnym wrogu.
"Wieszanie psów na jego domniemane kochanki i dziewczyny, rzucanie się jak ktoś napisze coś co nie jest pochlebne i wyzywanie go od czci i wiary bo jak można powiedzieć złe słowo na bóstwo."
To zdanie zawiera tyle sprzeczności myślowych, że nawet skomentować trudno. Może sens byłby bardziej jasny, gdybyś używała znaków przystankowych.
"Według mnie fan niekoniecznie musi wychwalać pod niebiosa swojego idola i sypać płatkami róż za każdym razem gdy rzeczony artysta zrobi coś, co nie zawsze jest mądre."
To sypanie płatków róż... gdy idol popełni błąd... Chyba pomyliłaś znaczenie samego pojęcia "sypania płatków róż"
"Z doświadczenia wiem, że jak się przyznaje że jest sie fanem Gerarda to odrazu dopina się mu metkę, że leci na ''mięsko''"
W moim środowsku, gdzy mówię, że lubię Gerard Butlera, pytają, kto to jest!
"Czy nie można cenić kogoś za role sceniczne i osiągnięcia a nie za każdym razem poruszać strefę seksualną?"
Nie sceniczne a filmowe. Ten seks Cię wyraźnie prześladuje!
"Ktoś powie, przecież pofantazjować to jeszcze nie takie przestępstwo. Owszem ale fantazja, fantazją, marzenia nic nie kosztują są miłe i przyjemne, ale wszystko z umiarem."
To Ty stawiasz Butlera na piedestale. Czynisz z siebie obrończynie jego życia osobistego. A ten umiar, to co? Wolno marzyć o spotkaniu, nie wolno o spacerze sam na sam... Czy co?
"Gdyby tak większość wypisywaczy zastanowiła się nad tym co pisze przez pięć minut.
No cóż ale wszystko jest kwestią dobrego smaku, nie każdy go niestety ma."
Mo właśnie!
Wiedźma pisze bardzo poprawnie po polsku, klarownie wykłada swoje zdanie, a nie bełkocze!
''To zdanie zawiera tyle sprzeczności myślowych, że nawet skomentować trudno. Może sens byłby bardziej jasny, gdybyś używała znaków przystankowych.''
''Wiedźma pisze bardzo poprawnie po polsku, klarownie wykłada swoje zdanie, a nie bełkocze!''
A ja radzę cofnąć się do szkoły i porobić testy na czytanie ze zrozumieniem bo widać leży, skoro nie rozumiesz zdań pisanych po polsku, zawszę jak czegoś nie rozumiesz mogę objaśnić.
Specjalnie dla ciebie użyłam znaków interpunkcyjnych, bo widać cierpisz katuszę, nie jestem taka mądra jak Wiedźma widocznie skoro nie rozumiesz, ale to Twój nie mój problem.
''Nie sceniczne a filmowe. Ten seks Cię wyraźnie prześladuje! ''
Tak! Jestem owładniętą burzą hormonów stukniętą nastolatką, która zakochała się w mężczyźnie,który mógłby być o ZGROZO! moim ojcem! Bo napisałam że nie podoba mi się zachowanie pewnych pań na pewnym forum.
''To Ty stawiasz Butlera na piedestale. Czynisz z siebie obrończynie jego życia osobistego. A ten umiar, to co? Wolno marzyć o spotkaniu, nie wolno o spacerze sam na sam... Czy co?''
Mam w domu ołtarz plus czerwony dywanik, na którym klęczę i oddaję sie żarliwej modlitwie do Butlera. Napisałam przecież, że marzenia nic nie kosztują i marzyć sobie każdy może, co nie oznacza że trzeba się tym dzielić.
Winterm, dobra rada od Obrończyni Uciśnionych Artystów, wyjdź na spacerek, na słoneczko, niekoniecznie trzeba złościć się na wszystkich. Ile ludzi tyle zdań, ty masz swoje ja mam swoje, więc nie staraj się zrobić ze mnie głupiej nastki owładnietej Sexem!
Jeśli nie zrozumiałaś czegoś zawsze mogę ci to napisać w poprawnej hiszpańszczyźnie.
Nie jestem do konca pewna czy dobrym pomyslem jest wtracenie sie do tej dyskusji ale...niech tam!:)
Kobiety - o co Wam tak naprawde chodzi?
Jedni uwielbiaja Gerry'ego bezkrytycznie, inni sa bardziej obiektywni, jeszcze inni dostrzegaja wiecej negatywow niz pozytywoe...ok, kazdy ma prawo do wlasnego zdania. Ale na Boga! Nie rozumiem, co takiego on zrobil, zeby doprowadzac ludzi do takich reakcji jakie maja tutaj miejsce?!Cynizm, zlosliwosc, wrecz jad....Dla mnie jest to swego rodzaju fenomen!:)Lubie i szanuje Gerry'ego Butlera co nie znaczy ze jestem wobec niego bezkrytyczna. I guzik mnie obchodzi czy kobiety sikaja po nogach na jego widok czy robia z niego, np. alkoholika. Ja mam swoje wyrobione zdanie na jego temat. Uwazam jednak, ze brakiem dobrych obyczajow jest wypowiadanie sie publicznie zle o osobie tylko na podstawie wlasnych domyslow i przypuszczen. Zwlaszcza, kiedy ta osoba nie ma mozliwosci wypowiedzenia sie w tej kwestii. Dlatego unikam tematow, ktore moga stawiac Gerry'ego w zlym swietle. I nie ma to nic wspolnego z uwielbieniem czy fanatyzmem czy jeszcze innymi zarzutami jakie Sabcia na pewno by postawila:)Tym bardziej ze w niczym by to ani Gerry'emu ani jego fanom nie pomoglo.Jesli chodzi o pozytywne wypowiadanie sie o innych - zawsze jest to w dobrym tonie.I tego staram sie trzymac. I Was do tego rowniez zachecam. Zreszta...pozytywny stosunek do ludzi sprawia, ze sami jestesmy szczesliwsi.Uwierzcie mi! Pozdrawiam!
Aha. Znaczy można danemu aktorowi kadzić, ale wypowiadać się krytycznie będzie w złym tonie? wybacz, jeśli ktoś jest osobą publiczną, czyli aktorem, piosenkarzem czy innym pisarzem, musi być gotowy na to że ludzie będą go oceniać i nie zawsze te oceny będą pochlebne. Takie życie.
Aktor to tez czlowiek droga Wiedzmo:) I jakkolwiek prawda jest ze kazdy ma prawo do wlasnego zdania to nadal uwazam, ze niepochlebne wypowiadanie sie o kims tylko na podstawie wlasnych domyslow, przypuszczen czy pragnien jest nieetyczne. I nic dobrego nie wnosi.
Wypowiadanie wyłącznie dobrych rzeczy też nic dobrego nie wnosi, mam wrażenie. Poza tym wszystko co o nim, jako o człowieku, piszemy, to w zasadzie tylko nasze domysły i spekulacje, nie wiemy nic na pewno.
Uwazam jednak, ze brakiem dobrych obyczajow jest wypowiadanie sie publicznie zle o osobie tylko na podstawie wlasnych domyslow i przypuszczen.
Pan Gerard Butler jest osobą publiczną, więc na pewno liczy się z tym, że jego postawa jest szeroko komentowana. Jego wybór życiowy.
''Zwlaszcza, kiedy ta osoba nie ma mozliwosci wypowiedzenia sie w tej kwestii.''
Sądzę że interesuje go to jak zeszłoroczny śnieg gdzieś w polskich Tatrach.
''Nie rozumiem, co takiego on zrobil, zeby doprowadzac ludzi do takich reakcji jakie maja tutaj miejsce?!Cynizm, zlosliwosc, wrecz jad....''
Dyskusja dotyczy, co robią fani a nie pan Butler. Cynizm? Jad? Złośliwość?
Oj to za dużo powiedziane.
''I nie ma to nic wspolnego z uwielbieniem czy fanatyzmem czy jeszcze innymi zarzutami jakie Sabcia na pewno by postawila:)''
Szufladkowanie Sabci. Nie jestem oskarżycielem, napisałam tylko, że coś mi się nie podoba, chyba mam prawo wyrazić swoje oburzenie?
Problem w tym ze od jakiegos czasu caly czas cos Ci sie nie podoba - i to jest dziwne bo o ile sie orientuje ostatnimi czasy Gerry zachowuje sie calkiem poprawnie:)
I jestem zła bo mi się nie podoba? Ostatnimi czasy nie napisałam nic złego na pana Butlera bo nie siedzę w jego życiu 24 godziny na dobę, mam swoje sprawy. A to, że nie ekscytuję się jego krajem i nim to już wynika z mojego złego wychowania, aczkolwiek swoje miłuję bardziej.
Nie napisalam, ze jestes zla. Ale mysle, ze jest jakis problem...w Tobie. Nie rozumiem tylko dlaczego Gerry Butler...
Aha, czyli z moim zdrowiem psychicznym nie jest za dobrze, bo prześladuje mnie Gerard Butler. Kobieto! Czy napisanie, coś mi się nie podoba, oznacza że mam problem? Otchłanie piekielne, weźcie mnie do siebie! Gerarda Butlera lubię, ale nie zamierzam całować ziemi po której stąpa i podniecać się nim i jego życiem. Od czasu do czasu film sobie w na dvd zobaczę.
Wszystko, nie interesuje mnie czy ćpa pije i ile pań czy panów przewija się przez jego łóżko. Jakie jest jego wyznanie, czy co tam jeszcze można omówić. Jest dla mnie rzemieślnikiem, którego pracę czasami zdarzy mi się zobaczyć. KOniec.
Zaraz, zaraz. To nie jest fanklub, to jest Filmweb, tu można wygłaszać opinie dowolnej maści, zarówno o Gerardzie jak i o jego fanach, tak długo, oczywiście, jak długo te opinie nie naruszają norm dobrego wychowania. To że ktoś akurat wyraża opinie krytyczne, nie oznacza ze ma problem ze sobą. To raczej ci, którzy nie potrafią tego zaakceptować, mają problem.
Tak zupełnie na marginesie chciałam wspomnieć, że w tym wątku akurat Sabcia słowa jednego na temat Gerarda nie napisała, tylko o jego fanach. A jak na razie fani i Gerard jednością nie są, więc krytykowanie fanów to nie krytykowanie Gerarda.
Niby tak ale...jakos nie bardzo mozna fanow i Gerry'ego od siebie oddzielic:) A tak poza tym - nie mialam na mysli tego, ze Sabcia ma jakies problemy natury psychicznej. itd. Chodzilo mi raczej o to, ze zauwazylam od jakiegos czasu, ze Gerard Butler u kilku osob zwiazanych z tym forum wywoluje reakcje co najmniej dziwne. Mozna byc krytycznym wobec osoby publicznej ale jesli przeradza sie to w nastawienie jakie przebija z tych (i nie tylko tych) postow, to jest to problem glebszy. I tylko o to mi chodzilo. Nie zamierzam bawic sie w psychologa i dochodzic do sedna problemu - to Wasze sprawy. Jednak osobiscie mam wieksza przyjemnosc w rozmowach konstruktywnych a nie tylko tych dolujacych i krytykujacych. I mysle, ze wiekszosc osob mysli podobnie.
"Niby tak ale...jakos nie bardzo mozna fanow i Gerry'ego od siebie oddzielic:)"
Słodki Jezu na bananie... Ależ zaręczam ci że fani są od Gerarda całkiem naturalnie i bardzo dokładnie oddzieleni. Ot po prostu grupa osób, która go lubi, podziwia, ceni jako aktora czy człowieka i nabywa bilety na jego filmy/płyty DVD. Nic więcej, żadnych magicznych więzi. Krytykowanie fanów nie jest krytykowaniem Gerarda.
"Chodzilo mi raczej o to, ze zauwazylam od jakiegos czasu, ze Gerard Butler u kilku osob zwiazanych z tym forum wywoluje reakcje co najmniej dziwne. Mozna byc krytycznym wobec osoby publicznej ale jesli przeradza sie to w nastawienie jakie przebija z tych (i nie tylko tych) postow, to jest to problem glebszy. I tylko o to mi chodzilo."
Ależ nie problem. wyobraź sobie że można Gerarda nie lubić, można być rozczarowanym jego postawą, można go uważać za aroganckiego dupka... i nie mieć żadnego problemu. Tylko odmienną opinię. Postawa klęczna wobec Gerarda nie jest jedyną obowiązującą tutaj jak na razie, a Gerard jest zwykłym facetem i nikt nie ma obowiązku go kochać. I zaręczam, mozna go lubić i cenić niektore jego filmy, a jednocześnie nie być zachwyconym tym co prezentuje ostatnio (kolejny romcom, tym razem z Aniston? Gimme a break, Gerry) i dawać temuż niezadowoleniu upust. Święte prawo widza być niezadowolonym. Święte prawo fana być niezadowolonym.
"glebszy. I tylko o to mi chodzilo. Nie zamierzam bawic sie w psychologa i dochodzic do sedna problemu - to Wasze sprawy. Jednak osobiscie mam wieksza przyjemnosc w rozmowach konstruktywnych a nie tylko tych dolujacych i krytykujacych."
Krytyka, imaginuj sobie, też może być konstruktywna, w przeciwieństwie do wiecznego zachwytu. Co ja bym dała za to żeby co poniektórzy idole wreszcie usłyszeli to, co ich poirytowani fani i niefani trąbią od dawna (i akurat nie Butlera mam na myśli), co ja bym dała...
Zapewniam Cie ze krytyka jaka Ty i Sabcia serwujecie (bylo jeszcze kilka innych osob ale cos o nich ucichlo:))konstruktywna nie jest. Sorki
A kto o tym decyduje? Ty? Na pewno jest bardziej konstruktywna, niż ustawiczne powtarzanie jaką to cudowną osobą jest Gerard, bo z krytyki przynajmniej jakaś dyskusja wyląc sie może. Ale jak kto woli gęste opary kadzidła to proszę bardzo.
A kim ty jesteś żeby mówić nam że krytykujemy Butlera i piszemy nieprawdę? Zastanów się kobieto, czy przez swoją miłość do Butlera i epatowanie nią na prawo i lewo nie skrzywił ci się światopogląd. Bo taką jedną panią co bezkarnie kocha jednego pana już znam i masz podobne do niej objawy, więc życzę powodzenia.
Sorry, ale jak ktoś jest znany z tego że obija mordki paparazzim, włóczy się po knajpach i jest widywany z alkoholem, chociaż ponoć nie pije, jest dla mnie osobą o której mogę powiedzieć. Robi źle! I mam do tego święte zakichane prawo. Nie będę nikogo całować po tyłku bo bywa w Hollywoodzie.
A szanuję artystów pokroju Janusza Radka tudzież Thomasa Borcherta. Panowie są znani nie z tego co robią poza swoją działalnością artystyczną, ale właśnie co robią na scenie.
I zacytuję po raz setny pewno zdanie, radzę notować.
Artysta będzie artystą, gdy widz mając do niego pełen szacunek nie będzie dążył do wiedzy o tym ile ma kochanek i czy ma zółte majtki, ale to co potrafi zaprezentować sobą na scenie i tym na siebie zwrócić uwagę.
Ta dyskusja i tak do niczego nie doprowadzi a mnie szkoda czasu na przepychanki slowne.Hm...macie wiekszy problem niz myslalam:) Pozdrawiam!
To się chyba nazywa projekcja. To ty masz problem z tym, że ktoś może mieć o Gerardzie opinię daleką od uwielbienia i ją publicznie wyrażać.
A ta swoje że mamy problem. Kobieto jedyną osobą, która ma jakikolwiek problem z Gerardem to chyba ty. Postaw sobie ołtarz i zapal świeczkę i pomódl się na złe fanki, które ośmieliły się skrytykować bóstwo.
Bo dorosłe osoby popadające w paranoje na punkcie idola to jest problem i to dość poważny. I to się nazywa fanatyzm! Bo normalny zdrowy fan, przyjmuje zarówno krytykę na swojego idola jak i pochwały. A to że krytyka istnieje to rzecz całkiem normalna. Jeszcze się takie nie narodził, co by każdemu dogodził.
Sabcia, Twoje wywody są tak niejasne i naładowane taką agresją, że zaczynam podejrzewać, iż tu wcale nie chodzi o forum.
Po pierwsze, o jakie dorosłe osoby popadające w paranoję na punkcie idola, Ci chodzi? Przecież nie o Donye, czy mnie? Ja o Butlerze jako takim nie pisałam wcale a ona stwierdziła tylko, że trudno ludzi oceniać i klasyfikować jedynie po kilku fotkach czy wywiadach, nie znając ich osobiście, więc lepiej się wstrzymać od jakiejkolwiek krytyki.
W pierwszym poście piszesz, że nie rozumiesz, jak można pisać o jego życiu osobistym i interesować Butlerem inaczej, niż w kontekście jego dokonań aktorskich; kilka postów dalej - wymieniasz jego "przewinienia". Nie widzę tu żadnej konsekwencji.
Robisz wrażenie, jakbyś była zła na kogoś ze swojego najbliższego otoczenia za zbytnią adoracje Butlera a tu wylewasz frustracje... Przemyśl to, przeczytaj wszystkie posty, a sama zobaczysz, że Twoje emocje i słownictwo są nazbyt silne i nieadekwatne.
Ja napisałam o zachowaniach fanów a od Donyi dowiedziałam się że mam problem bo oskarżam niewinnego Butlera. To nie ja jestem wrogo nastawiona i naładowana agresją. To mnie tutaj chce ktoś postawić w roli złego licha, które ciemięży biednych fanów i samego niewinnego jako lylyja Gerrego. Trochę śmiech na sali. Nie mam w otoczeniu nikogo kto by go przesadnie wielbił. Po co ja mam się zgłębiać w jego życie prywatne, skoro mam wszystko udokumentowane szeregiem zdjęć w sieci. A to że nie kontempluje walorów jego spodni i ilości randek w tygodniu to świadczy o tym chyba że mnie średnio jego życie interesuje. Mój post macierzysty był o fanach i wybacz, ale to nie ja twierdzę że Gerard Butler jest związany z fanami świętym węzłem, co na nich złego to i na niego.
Nie mam ochoty na każdym kroku udowadniać, że mam problem z Gerardem Butlerem a widzę tutaj analizę psychologiczną, to że go krytykuje nie oznacza, że mam jakiś problem.
"Sprecyzuj "starsze panie" - po trzedziestce?, czterdziestce, pięćdziesiatce, sześćdziesiatce? I jak rozpoznajesz wiek piszącego po postach?"
Ależ w większości przypadków tego nie trzeba się domyślać, bo panie same się do wieku przyznają.
"Mnie bardziej nienormalne wydaje się adorowanie 40-letniego faceta przez nastolatki, to tak, jakby podkochiwały się w koledze własnego ojca, by nie powiedzieć dosadniej."
To akurat jest zupełnie normalne że nastolatki durzą się w znacznie starszych od nich aktorach.
I daleka jestem od zakazywania kobietom w wieku dojrzałym wszelkich erotycznych fantazji, wręcz przeciwnie, niech fantazjują i erotyzują na zdrowie, ale, to dotyczy dam w każdym wieku, nie muszą tych fantazji upubliczniać...
"To Ty stawiasz się tutaj w roli jego właściciela, krusząc niepotrzebnie kopie na niewidzialnym wrogu."
W którym mianowicie momencie Sabcia postawiła sie w roli właściciela Gerarda?
"To Ty stawiasz Butlera na piedestale. Czynisz z siebie obrończynie jego życia osobistego. A ten umiar, to co? Wolno marzyć o spotkaniu, nie wolno o spacerze sam na sam... Czy co?"
Na przykład dokładne opisywanie co i jak by się chciało z danym aktorem zrobić, z wszelkimi soczystymi szczegółami. Albo podniecanie się zmarszczką na ręczniku (jest takie zdjęcie Gerarda z "Shooters", gdzie Butler występuje w ręczniku owiniętym wokół bioder), bo ta zmarszczka to ani chybi jego siurek i jaki on musi być DUUUŻY! Albo wylizywanie lalce-Gerardowi międzynoża i dokumentowanie tego fotografiami w sieci. To jest przesada i to bardzo niezdrowa.
Nie chce mi się wiecej gadać na ten temat. Nie wiem gdzie trafiłyście na tego rodzaju posty, ja ich nie czytałam, fotek nie widziałam. Ludzie piszą różne bzdury, mają do tego prawo.
Dyskusja jest jałowa.
A zakreślanie ram tego, co można na forum, a czego nie, jest stare jak sam internet.
Wspólczuję tym, którzy mają potrzebę unaoczniania aż takich fantazji. Ale to ich problem, nie mój. Jeżeli to jest wogóle jakis problem.
I tak naprawdę nie kumam, po co ta cała dyskusja?
Żeby co? Powstrzymać innych przed fantazjowaniem na temat aktorów? Wypisywaniem własnych fantazji na forum, czy udowodnienie, że ktos tu jest lepszy, bardziej kumaty i prawomyślny?
To jest forum. Na forum się dyskutuje. Na różne tematy. Można także wyrazić swoją opinię na temat postaw fanów. Czy teraz jaśniej?
O! O to mi właśnie chodziło, wcześniej napisałam, że jak nie ma się o czymś pojęcia to dyskusja jest zbędna, nikt tu nikogo kajdankami nie przypina i nie karze pisać.
Nie wiedziałam, że nie można wyrazić oburzenia głupim postępowaniem kogoś innego. Poruszyłam taki temat, bo jest mi żal i ubolewam nad głupotą ludzką. O ile mi wiadomo żyję w wolnym kraju i mam prawo powiedzieć jak coś mi się nie podoba. Jeśli mam się postawić z tymi paniami, to tak uważam się za bardziej kumatą i kulturalną bo nie przeszłoby mi przez głowę wypisywanie takich głupot.
Kumata Sabciu śwata nie zmienisz, ale próbuj, bróbuj... to przywilej młodości.
Tylko nie imputuj innym braku inteligencji i zwykłego zrozumienia rzeczy. Nie masz licencji na prawdę objawioną. Jeżli, ktoś ma inne zdanie niz Ty, nie jest od razu imbecylem pozbawionym wzroku, czy napalona fanką, sikajaca... na co?
Jeżli, ktoś ma inne zdanie niz Ty, nie jest od razu imbecylem pozbawionym wzroku, czy napalona fanką, sikajaca... na co?
To mieć je może, to ty naskoczyłaś na mnie a nie ja na ciebie.
Nie nazwałam cię imbecylem, nie jestem aż taka zła i nie obrażam ludzi na prawo i lewo bo takie mam widzi mi się.
Przywilej młodości mówisz? Mam nadzieję że za kilkanaście tudzież kilkadziesiąt lat nie będę zgryźliwą matroną, kupie sobie gustowne różowe okulary.
"Na przykład dokładne opisywanie co i jak by się chciało z danym aktorem zrobić, z wszelkimi soczystymi szczegółami. Albo podniecanie się zmarszczką na ręczniku (jest takie zdjęcie Gerarda z "Shooters", gdzie Butler występuje w ręczniku owiniętym wokół bioder), bo ta zmarszczka to ani chybi jego siurek i jaki on musi być DUUUŻY! Albo wylizywanie lalce-Gerardowi międzynoża i dokumentowanie tego fotografiami w sieci. To jest przesada i to bardzo niezdrowa."
Umówmy się: tego typu wypociny nie są pisane przez takiego "normalnego", inteligentego fana, przynajmniej w miarę. Ludzie są różni, i niestety w różny sposób wyrażają swe myśli i pragnienia... Nie dziwię się, że coś takiego może wywoływać oburzenie, czy może się co komu robić.
No, ale ludzie, nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora. To, że fan to od razu nawiedzony? Nie każdy myśli w ten sposób.
Co zaś się tyczy krytyki
- za konstruktywną krytyką jestem jak najbardziej
ale jeśli chodzi o słowne przepychanki czy też publiczne opluwanie (nie ważne: osoby zwykłej czy znanej ogółowi) to już jest kwestia kultury osobistej.
Bo jak uważam nie mój biznes cóż przykładowy pan Butler robi po godzinach, tak jak i nic mikomu do tego, czym ja się zajmuję.
Jasne że nie są pisane przez inteligentnych fanów, ale niestety rzutują na odbiór fandomu jako całości. A mnie nudzi wyjaśnianie że nie mam nic wspólnego z tymi paniami co rzucają się na samochód Gerarda, albo paradują publicznie z kartonową sylwetką Butlera, w rozmiarach naturalnych.
I nikt tu nie wrzuca wszystkich fanów do jednego wora, broń panie Boże, raczej energicznie protestuje przeciwko takiemu wrzucaniu.
A to, co pan Butler robi po godzinach obchodzi mnie o tyle, o ile rzutuje to na jego karierę.
"Jasne że nie są pisane przez inteligentnych fanów, ale niestety rzutują na odbiór fandomu jako całości"
"I nikt tu nie wrzuca wszystkich fanów do jednego wora, broń panie Boże, raczej energicznie protestuje przeciwko takiemu wrzucaniu".
No to albo w prawo albo w lewo. Ja wolę, jak się traktuje ludzi podmiotowo, a nie patrzy przez pryzmat pomyleńców, których na naszym pięknym świecie nie brak.
Zaraz. Nigdzie nie napisałam że ekscesy pojedynczych fanów rzutują na MÓJ odbiór fandomu. Sabcia mam wrażenie też nie twierdziła że postrzega wszystkich fanów Butlera poprzez poczynania garstki idiotów. Natomiast owszem, zdarza się że ludzie oceniają całość czyjegoś fandomu na podstawie tego co wyczynia gromada kretynów. Bo niestety kretyni są najjaskrawsi i najmocniej rzucają się w oczy.
Zjawisko zresztą nie dotyczy tylko fanów Gerarda, także wszelkich innych fanów, czy to "Zmierzchu", czy Madonny, czy jeszcze kogoś innego. Akurat w wypadku Gerarda (podobnie jak w wypadku np. "Zmierzchu") pomyleńcy są bardzo, ale to bardzo widoczni i zyskali sobie już wątpliwa sławę.
Reasumujac - naszla mnie taka refleksja. Tak naprawde nie ma znaczenia jak reaguja fani na Gerarda Butlera. Problem polega na tym, ze na forum Filmwebu w temacie Gerard Butler nikt juz tak naprawde nie wchodzil. No...prawie nikt. i mysle sobie, ze ten kontrowersyjny temat mial na celu ozywic to forum. Z miernym skutkiem, jak widze, bo poza nami (lojalnymi fankami:)nikomu juz sie nie chce prowadzic przepychanek slownych, ktore do niczego nie prowadza.I mysle sobie, ze dopoki dyskusje beda wygladaly w taki sposob, to niewielu chetnych sie znajdzie, zeby sie tu wypowiadac. Ta refleksje poddaje pod Wasza analize...
Ależ Donya, Ty nie lubisz dyskusji, powiedzmy to otwarcie i wprost. Wszystko co nie jest pokornym wielbieniem pana Butlera, dla Ciebie jest niekulturalną przepychanką słowną. I może właśnie dlatego to forum zdycha bo każda dyskusja jest gaszona przez święte misjonarki sprawy Butlera, oburzone tym, że ktoś śmiał się krytycznie wypowiedzieć o bóstwie. Tę refleksję poddaję pod analizę "lojalnych fanek" Gerarda, oddalając się w obłokach siarkowego dymu, jak na złego ducha przystało.
Jeśli idzie o krytykę, to już pisałam, jestem jak najbardziej ZA - gdy jest ona konstruktywna, a gdy idzie o wzajemne obrzucanie się błotem, no to czemu to ma służyć??
Poza tym dyskusja, jak nazwa wskazuje, powinna być prowadzona w kulturalnym tonie, wtedy można mówić o wymianie poglądów, a tak to jest to tylko i wyłącznie słowna przepychanka.
"Zaraz. Nigdzie nie napisałam że ekscesy pojedynczych fanów rzutują na MÓJ odbiór fandomu".
No to o co w końcu chodzi. To o czym my w sumie rozmawiamy?
To, że są fanatyczne fanki, wiadome! Zawsze i wszędzie się takie znajdą. Może i rzutują na odbiór całości, ale nie powinny, bo pojedyncze wyskoki, powinny być traktowane osobno.
Szkoda, że nikt się nie zajmuje takimi osobami, które są kulturalne i mają coś więcej do powiedzenia na temat aktorskich dokonań Butlera, niż tylko gadka nt wspomnianego gdzieś wyżej żółtego ręczniczka.
Rany boskie. Jednej rzeczy nie rozumiem. Przyszła kobieta, chciała pogadać o tym co fanom przystoi, a czego nie (no dobra, to nie był najklarowniejszy post na świecie, przyznaję) a wszyscy się tu zjeżyli tak, jakby atakowała ich samych, a niektórzy wręcz odczuli to jako atak na Gerarda. To nie Sabcia zaczęła tu pierwsza docinać współdyskutantom, ale odwrotnie, współdyskutanci jej. Postawy pt. "Krytyka fanów atakiem na Gerarda" komentować nie będę. Podobnie nastawienia "Mówmy tylko dobrze, bo źle nie wypada".
Na litość boga Luga, skąd ta reakcja? Przecież wy nie jesteście fanatycznym marginesem, to nie o was pisała, skąd zatem ta niespodziewana drażliwość? Dlaczego nie można porozmawiać o różnych obliczach fanów? Dlaczego nie można poprowadzić dyskusji o tym, gdzie kończy się rozsądna sympatia do aktora, a gdzie zaczyna się szaleństwo? Ja tu widzę bardzo ciekawy temat do dyskusji, tylko, jak widzę, wszyscy potraktowali post Sabci jak atak na nich samych.
Nie dziwcie się że mało kto tu pisze, skoro reagujecie w taki sposób.
akurat pierwszy post mnie mało co obszedł, bo nie należę do sikających nastolatek, bądź też starszych pań, które przelewają swe fantazje seksualne na fora i dzielą się nimi z ogółem, swoją drogą ja się na nie nie natknęłam, jak widać temat ten mnie zbytnio nie interesuje.
Bardziej mnie rozdrażniło to, że właśnie potem zaczęła się słowna przepychanka i dogadywanka, oraz właśnie to, że w/w grupy rzutują na nasz wizerunek.
Tak naprawdę ta cała dyskusja rozrosła się do szerokich rozmiarów z powodu wzajemnego niezrozumienia, które doprowadziło do słownych potyczek, w których wzięłam udział. Teraz jak na spokojnie przeanalizowałam raz jeszcze, widzę, że to nie miało sensu.
"Dlaczego nie można poprowadzić dyskusji o tym, gdzie kończy się rozsądna sympatia do aktora, a gdzie zaczyna się szaleństwo?"
Z tym się zgadzam, gdyby tak sprecyzowano pierwszy post, albo podano inne argumenty, pewnie dyskusja wyglądałaby inaczej. Może nawet wcale by żadnej nie było.
Hej Sabcia funkiller, aż tak Ci te 'starsze panie' przeszkadzają? Sikają na Ciebie, na Twój ogródek? Po co prowokujesz kolejna dyskusję, ten temat był już wielokrotnie poruszany. Nikt Ci nie zabrania się zapadać pod ziemię- skoro taka perspektywa Ci odpowiada.A innym pozwól przeżywać ich orgazmy, to ich psie prawo. Powodzenia w dalszej karierze zabawopsuja.
"Perwersji się nie lękaj, przyjdź z kablem :D ...."
Nie mogłam się oprzeć.... Masz taki tekst w swoim profilu, a chcesz sobie oczy płukać w wybielaczu???
Dziwne...
Janusza Radka jak najbardziej szanuję, ale miałaś tekst w zupełnie innej formie w profilu; tyle tylko ,że zdążyłaś już go nieco zmodyfikować...
Inni (w tym i ja) czytając go w takiej formie w jakiej był na początku, uważam, że jak najbardziej mogli się doszukiwać osobistych wynurzeń, w końcu tekst dość osobliwy na osobistym profilu.
Dlaczego nie można poprowadzić dyskusji o tym, gdzie kończy się rozsądna sympatia do aktora, a gdzie zaczyna się szaleństwo?
Właśnie,gdzie? Nie chciałam nikogo żadnej osoby, która tu się wypowiada, poruszyłam temat, który od pewnego czasu mnie nurtuje.
Nie jestem tylko fanką pana Gerarda, ale też kilku innych artystów i na prawdę czasami postawa niektórych mnie przeraża. Spoko, można sobie pogadać, pofantazjować ale czasami niektórym zamazuje się granica pomiędzy fantazją a rzeczywistością. Zdaje sobie sprawę że internet pełen jest śmieci i że można nie zwracać na coś uwagi,ale mnie osobiście to razi. A jak coś mi się nie podoba to mówię.
Co do tego iż ''obrażanie fana jest obrazą Gerarda i że nie jest w dobrym tonie pisanie o kimś źle''
Dla mnie nie ma różnicy czy to zwykły człowiek czy też gwiazda, jak robi źle to dlaczego nie można wyrazić swojego oburzenia? Stawianie kogokolwiek na piedestale ponad wszystkimi i wszystkim nie jest moim zdaniem dobre i normalne.
Właśnie,gdzie? Nie chciałam nikogo żadnej osoby, która tu się wypowiada, poruszyłam temat, który od pewnego czasu mnie nurtuje.
Chcialam napisac ze nie chcialam nikogo obrazic ale zle zredagowalam zdanie :)