marne to jest twoje myślenie; nie jego wina, że nie dostaje dobrych ról...w innych krajach aktorzy charakterystyczni robią wielką karierę jak choćby Marty Feldman czy DeVito...a taka Krystyna Feldman karierę zrobiła chociaż seksbombą nie była. Szkoda, że się marnuje widziałbym go w jakimś filmie gangsterskim albo w porządnym thrillerze chociaż, tego co widziałem, to ma większy potencjał nawet Jezusa świetnie zagrał. Poza tym to niezwykle sympatyczny człowiek; miałem okazję współpracować trochę przy jednym projekcie...

Nie Porównuj Krystyny Feldman do jakiegoś Emanuela który gra jakieś epizody gośćinie. Widać że go nie chcą to nie biorą proste.

on jest przede wszystkim aktorem teatralnym, a grywa tylko epizody bo czas mu tylko na nie pozwala, kolego. charakterystyczny wyglad wiaze sie z ograniczonym polem rol i bohaterow. potrzebni sa i tacy aktorzy, profesjonalni epizodysci a nawet statysci sa bardzo potrzebni, to nie jest takie "hop-siup" jak ci sie moze wydawac. i zgadzam sie z Mr_mokrego_pampersa - Grzegorz jest genialnym czlowiekiem. mysle, ze powinienes go zobaczyc w czyms innym niz tylko w epizodzie, zeby na prawde moc ocenic jego gre.

Nie podoba mi się za bardzo i tyle i pewnie większośći czytających słabo gra.

Widziałem go w tvn niedziele ''Układ Warszawski'' grał więznia powiedział pare słów bodajże.

Kiepsko ci to wyszło, kolego - Na Krystynie Feldman akurat kino poznało sie baaardzo późno - za późno. Większość jej ról filmowych do pięćdziesiątki (pan Grzegorz Emanuel ma 46) to nawet nie (wyśmiewane przez ciebie) epizody gościnne, ale epizody "niewymienione w czołówce". Doceniono ją dopiero na stare lata, a gwiazdki na filmwebie skoczyły jej jak umarła! Wtedy tacy widzowie jak ty poznali się na niej! :)
Pana Grzegorza miałem okazje i przyjemność oglądać kilka razy w teatrze i w epizodach i w rolach głównych. Uważam, że jest bardzo dobrym aktorem, na którego polscy reżyserzy kompletnie nie maja pomysłu - szkoda. Przyznam, że raz, wiele lat temu, nawet podszedłem do niego na ulicy i pogratulowałem małej rólki w teatrze studio, w "Pułapce" Różewicza. Był wtedy na scenie może z pięć minut, występował u boku róznych gwiazd i zagrał jakiegoś wrednego oczywiście:), młodego faszystę Do dzis pamiętam tę scenę! Tym większy kontrast w kontakcie z sympatycznym i skromnym człowiekiem, jakim wydaje sie na co dzień być pan Grzegorz..

Poprostu jest mało popularny nie widze jego talentu w jego ''aktorstwie''... tyle Kolego

I co pogadaliśćie sobie....?