Helmut BergerI

Helmut Steinberger

8,1
915 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Helmut Berger

wiersze mojego autorstwa, zapraszam do czytania.


"Trzy wiersze dla Luchino Viscontiego i Helmuta Bergera"

Zmierzch bogów

Czerwone, przede wszystkim krwiste dymy i stal w perspektywie. Ogień na niebie określa dom,
tak myślę. Jest gorzej, niż we wczorajszym śnie, matko. Na ulicach komunizm rozdeptuje
chodniki, a ty przytulasz mnie do piersi i kochasz chorą miłością. Czasami jest jeszcze skóra, na
której można odreagować. Pospieszne pocałunki, jak wgryzanie się w kości, matko. Spokój? Nie
znam tego abażuru, u nas wszystkie są kremowe. Coraz gęstsza atmosfera w salonie. Ogromny
stół przykryty obrusem z irlandzkiego płótna. Samotna waza do której czuję sympatię, bo w
każdej chwili może się zamienić w proch. Boazerie już płowieją, matko. Biorę w dłonie brudne
ciało. Skanuję cię do reszty, wchodzę i wychodzę.


Ludwig

Przepych? Możliwe, wśród złota. Na ścianach wiszą rokokowe lustra. Króluje brokat i szkarłat, na
które nie zwracam uwagi. Przecież wszędzie jest podobnie. Portale, portyki, francuskie ogrody.
Wolę podziwiać twój podniesiony wysoko podbródek. Obserwuję, gdy jedziesz dumnie na
białym koniu i zazdroszczę. W czerni wyglądasz ponętnie, kuzynko. Zapraszam więc do krainy
błękitnego śniegu, wertykalnie zrytmizowanych drzew. W imieniu Wagnera i swoim widzę
wspólny mianownik. Bliskość? Tak, skórzana rękawiczka na karku, połączone na zawsze usta.
Mogłabyś należeć do mnie, Elżbieto. W neoromańskim zamku budują kolejną wieżyczkę.



Portret rodziny we wnętrzu

W tym mieście wypchanych rzeźb o zbyt ciężkich głowach, od rana chce się spać. Nawet beżowy
kaszkiet nie zakrywa siwiejących powoli włosów. Przypadek? Eklektyczna fasada zachęca do
zwiedzania. Zapuszczam się w nieznane, wchodzę. Wita mnie kurz i popękane płótna. Myślę
więc o ludziach, którzy wcisnęli tu pięty, o ich pożółkłych z dumy aurach, fałszywych portretach
przodków. I co by było, gdybym urodził się w złotej czapce, daleko od domu i był synem
intelektualisty? Szerokie horyzonty, elokwencja, czysty modernizm. A jednak życie, krew pod
nosem i na białym podkoszulku. Błękitne jeansy od Yves Saint Laurent'a nasiąknęły dekadencją.
Pobili mnie, poszli w siny naskórek, sku*wiele. Stary kadr w nowym miejscu. Wspomnienia
piętrzą się, jak style w architekturze. Zabierasz mnie i masz. Kładę się w łóżku na odcisku
twojego ciała, profesorze.


Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones