ciekawe, co dalej? Myślę, że powinien się w coś
wkręcić, póki jest w formie. Zagrał bardzo dobrze,
przypomina się "stary Helmut" z filmów Viscontiego :).
Swoją drogą, wzruszyła mnie scena, w której grając
Yves'a ogląda w tv "Zmierzch bogów", ogląda tak
naprawdę siebie :). Możliwe, że Saint Laurent
i Berger byli w młodości kochankami.