Tak określa się pana Sato w prasie branżowej. Nieco w tym przesady, a nawet mylenia tropów, ponieważ Cronenberga nigdy nie interesowało świntuszenie, które u twórcy NAKED BLOOD jest na porządku dziennym. Główny temat: samotność w świecie zimnej technologii oraz patologie (seksualne przede wszystkim) jakie z tego wynikają. Scenariusze są zróżnicowane, raczej unikają banału. Niski budżet, ale wykorzystany w 100%. Kto wie, czy gdyby Cronenberg urodził się w Japonii, nie byłby dobrym kumplem Sato? Kino pinku eiga daje spory margines swobody, można w nim realizować swoje najdziksze wizje...
"Cronenberga nigdy nie interesowało świntuszenie"
W "Crash" się tak rąbią, że aż wióry lecą - każdy z każdym. "Japońskim Cronenbergiem" z pewnością jest Tsukamoto. Jak dotąd widziałem 2 filmy Sato i stwierdzam, że pociągają go cielesne sprawy w szerszym wymiarze, jak również turpizm. Więc tematycznie wydaje się być dość blisko obsesji Kanadyjczyka.