A raczej ludzie to idioci. Fanatycy tego serialu powinni sobie wziąć do serca motto ich idola.
Bardzo lubię ten serial. Oglądałem go jeszcze, kiedy nie był tak dobrze znany na świecie, a przynajmniej w Polandii. Wtedy to było coś dla elit, ludzi, którzy szukali czegoś fajnego. Teraz oczywiście przyswoiła to sobie znakomita część telewidzów, przez co ktoś taki jak Hugh Laurie znajduje się w pierwszej dwudziestce najlepszych aktorów na świecie.Nie przeczę, że aktor bardzo dobry, choć właściwie House M.D. to najlepsze co mu się w życiu przydarzyło i nie jest to osiągnięcie na miarę tak wysokiego miejsca.
Spójrzmy na pierwszą dziesiątkę za nim, bo dalej mi się nie chce: Dustin Hoffman - wybitny aktor, Jim Carrey - na pewno większe osiągnięcia niż Laurie, o wiele większe, Gary Oldman - załamka, jeden z najwspanialszych aktorów jakich znam, Rusell Crowe - ktoś taki jak Hugh przebił go sławą!?, Heath Ledger, Kevin Spacey. Dalej jest jeszcze pełno świetnych aktorów.
I uwaga - następny szok Robert Sean Leonard na 30. Oprócz Stowarzyszenia Umarłych Poetów nie ma właściwie nic sensownego w czym zagrał. Kolejny znak Housemani. Niedawno Jennifer Morrison była 2 na liście kobiet, teraz też nie wiadomo co robi w pierwszej setce.
Jak Hugh Laurie był gdzieś na tyłach setki dało się to znieść, a teraz? Come on. Teraz wszyscy powtarzają cwaniackie teksty, udają inteligentnych. Aż napawa mnie to obrzydzeniem, do mojego ulubionego serialu. Właściwie to sam Dr House stracił na jakości przez to wszystko.
"Jak Hugh Laurie był gdzieś na tyłach setki dało się to znieść, a teraz?
Come on. Teraz wszyscy powtarzają cwaniackie teksty, udają inteligentnych.
Aż napawa mnie to obrzydzeniem, do mojego ulubionego serialu. Właściwie to
sam Dr House stracił na jakości przez to wszystko. "
zgadzam się z tobą w 100%!
sam mam takie odczucia. ja zacząłem oglądać house'a jakiś miesiąć/2 mieś.
przed premierą w Polsce i podzielam twoje zdanie
Równiez oglądam House'a mniej-więcej od pół roku. Jennifer Morrison rzeczywiście nie powinna być nawet w pierwszej setce najlepszych aktorek bo oprócz House widziałam ją w głównej roli tylko w filmie o księżnej Dianie.
Dotychczas nie spotkałam się jeszcze z osobą, która powtarzałaby teksty House'a, bo w moim środowisku stosunkowo mało osób go ogląda, bo po co oglądać starego, zgorzkniałego dziada? (tak jak to oni powiedzieli)
Widziałam Hugh Laurie'go w "101 dalmatyńczyków", "Dr. House" i "Czarna Żmija" i wszystkie jego role odegrane w tych filmach i serialach bardzo mi się podobały.
A Housemania rzeczywiście zaczyna się na tym świecie, a ja mam małą nadzieję, że nie będzie to mania typu "I LOVE TWILIGHT!".
Pozdrawiam. :)
To forum to już przez idiotów na prawdę schodzi na psy. Kiedyś byli atrakcją, teraz są plagą. Normalnie, jakby z Zoo uciekły małpy.
Spójrzcie co jest w pierwszej dziesiątce - Kellan Lutz :?
nie warto zwracać na to uwagę, ponieważ te rankingi są bardzo niewymierne. większość głosów oddają napalone na wszytko co modne 13nastki...
Po części popieram Mr. Phantoma i to co napisał o fanach House'a.
Również oglądałam ten serial zanim jeszcze ktokolwiek na szerszą skalę o nim w Polsce słyszał. Wkręciłam w niego moich znajomych. Ba, założyłam nawet forum o tym serialu, na którym na początku jego istnienia nie było więcej niż dwadzieścia osób. I niestety, smutna to prawda, ale kiedy ten serial nie był jeszcze popularny, ludzie go oglądający nie byli tak skretyniali jak Ci teraz.
A przemawia o tym choćby historia mojego forum - dzieci neo w postaci psychofanów (bo daleko im było do normalności) zaspamowały je do tego stopnia, że zmuszona byłam 'abdykować' - jako administrator nie byłam w stanie ogarnąć tego syfu, jaki tam zrobiły. Smutno, bo miałam nadzieję, że forum będzie skupiać ludzi inteligentnych, którzy rozumieją oryginalność tego serialu ale niestety po tym jak Dwójka i AXN zaczęły emitować serial większość userów forum stanowiły napalone na Lauriego nastolatki w przedziale wiekowym 13-17 lat, których życiowym marzeniem było zostać lekarzami diagnostami, JAK HOUSE, próbujące być równie ironiczne i zgorzkniałe co Greg.
Niestety. Tak to już jest, to co oryginalne i wyjątkowe szybko traci na wartości kiedy dowiaduje się o tym masa ludzi, a szczególnie takich głąbów jak społeczność mojego ex-forum.
Nie porównujcie mi tu Hugh do Al'a Pacino czy Marlona Brando.... Uwielbiam (np) Kevina Spacey'a.. świetny aktor.... ale czemu czepiacie sie gościa, który pojawił sie nagle w wielkim hicie.. bez kończenia Julliard School lub czegoś w tym stylu... HUGH IDEALNIE PASUJE DO ROLI HOUSE'A... NIE WYOBRAŻAM SOBIE NIKOGO INNEGO W TEJ ROLI i chwała mu za to... Jest świetnym komikiem i fajnie zagrał np. w Sturacie Malutkim... a jeszcze lepiej w 101 dalmatyńczykach - można sie zlać w majty... a już nie mówie o "Fry & Laurie"... House MD: Serial z idalnymi textami + gościu pasujący jak najbardziej do tej roli = świetny serial... Bardzo lubie Hugh Lauriego bez względu na WASZE KOMENTARZE ZALATUJĄCE INFANTYLIZMEM i subiektywizmem... House, M.D jest dla mnie jak kroplówa z porządną ilością czegoś, co rozwesela jak gaz... albo nawet bardziej, plus - lubie posłuchać jak H. gra sobie na klawiszach... I żadne Wasze obelgi tego nie zmienią... (Wiaddomość ta znajdzie sie w każdym idiotycznym temacie nt H.) . AMEN!
Gratulujemy czytania ze zrozumieniem, a raczej ogromnej wyobraźni. Nie wiadomo jak stwierdziłeś, że uważamy, że Laurie nie pasuje do roli House'a, choć nikt tak nie napisał. Wracaj do podstawówki i pisz egzamin dla szóstoklasistów, tam czytanie ze zrozumieniem jest bardzo ważne.
Czyli koleś który w swojej karierze nie pokazał NIC prócz House'a (ułaa! 101 dalmatyńczyków! genialny film genialna obsada. Nietykalni się chowają! A Stuart malutki? Och, żeby Imię Róży było tak wspaniale nakręcone...), zasługuje żeby być wyżej niż Sean Connery. Przecież to śmieszne. Czy ja chcę zmieniać Twoje zdanie? Co Ty wymyślasz, zbulwersowany człowieku? Oglądałem House'a i byłem jego fanem zapewne zanim Ty jeszcze wiedziałeś o istnieniu tego serialu. I wiesz co? Gołym okiem widać, że po drugim sezonie serial zrobił się cholernie jałowy, produkowany byle dla kasy. Kiedyś na pierwszym planie byli pacjenci, potem już kolesie nie umieli tak interesująco pociągnąć tej kwestii i zaczęli się bawić samymi bohaterami - żeby namydlić oglądaczom oczy i zarabiać kolejne miliony. Do czego to doprowadziło? Że ten aktorzyna, Laurie, który oprócz genialnej roli House'a, w swojej karierze nie zrobił nic na co by mogło chociaż Spaceyowi lizać buty, trafia w top 100 na miejsce ponad Seanem Connerym. Przejrzyj człowieku na oczy, bo chyba nie wiesz o czym mówisz.
Wiecie co? Myślę, że nie ma co się tak napalać, pamiętajcie że każdy bierze z filmu - serialu tyle ile sam jest w stanie przyswoić, dla jednego śmieszny film, dla drugiego przemiana w życiu. Więc mnie także drażnią idioci którzy się zachwycają tym widząc tylko otoczkę, ale takich ludzi jest wielu. Po prostu są fani i odbiorcy :). Mniej więcej z tego powodu nie mogę się nazwać fanem niczego i nikogo.
I tu oto mamy przykład subiektywnej wypowiedzi... A co to - sprzeciwianie się każdemy jest teraz jazzy? Porozmawiamy, jak Twój bunt młodzieńczy minie... Otórz nie uważam, że Hugh jest aktorem lepszym Od Sean'a Connerry'ego... Wręcz przeciwnie - zgadzam się z Wami, że jest to (Hugh) aktor tak na prawde jednej roli... ale NIE WYOBRAŻAM sobie nikogo innego w roli House'a... (O Boże dzięki Ci, że Dempsey wziął robote w Chirurgach..). Gdyby nie Hugh, podejżewam, że z House'a byłaby klapa... I proszę Cie.. Nie pouczaj mnie co mam robić i gdzie mam wracać, lepiej zajmij się czytaniem nt. tego, czym jest produkcja i komercja filmów i seriali. Pokaż mi choć jeden film lub serial, który nie został stworzony, aby na nim zarobić.... No pokaż... Udowodnij mi też, że zapierdzielasz 12 godzin dziennie za darmo... (O sorki, przecież przedszkolaki nie pracują). Nie ma takiej opcji.. więc przeczysz sam sobie... I możesz mi gratulować czego chcesz.... ale ja gratuluje twócom House'a za obsadzenie Hugh w roli Grega i za przekomiczne Jego texty... I nawet w tych dalmatyńczykach Hugh mnie rozbawił (jak i w Laurie & Fry itp), mimo, że tak cynicznie je wyśmiewasz..... I gdyby serial był jałowy, to by go już dawno wycięli z ramówki... (p.s. Coś mi sie zdaje, że w tej szóstej klasie zaniedbałeś logiczne myślenie)... Tak zaczyna się powoli dziać z CSI:LV po odejściu Petersena.. Chcieli wywalić to show, ale Petersen postanowił zostać producentem owego serialu... a co do H.MD. - jeśli serial będzie dalej taki, jaki jest - to mam nadzieje, że pobije rekord sezonów Mody na Sukces... Zaparz sobie melise, a później dopiero osądzaj ludzi.
Ojej xD Ty naprawdę musisz brać jakieś proszki. Albo przestać coś brać, bo ciągle wymyślasz coś, żeby mieć podłoże do argumentu.
"A co to - sprzeciwianie się każdemy jest teraz jazzy?"
Tylko, że Ty zgodziłeś się z moim punktem widzenia.
"ale NIE WYOBRAŻAM sobie nikogo innego w roli House'a... (O Boże dzięki Ci, że Dempsey wziął robote w Chirurgach..)"
Ja też sobie nie wyobrażam. Ale co to ma do tematu? Wyjaśnij mi.
"Nie pouczaj mnie co mam robić i gdzie mam wracać, lepiej zajmij się czytaniem nt. tego, czym jest produkcja i komercja filmów i seriali. Pokaż mi choć jeden film lub serial, który nie został stworzony, aby na nim zarobić.... No pokaż... Udowodnij mi też, że zapierdzielasz 12 godzin dziennie za darmo... (O sorki, przecież przedszkolaki nie pracują). Nie ma takiej opcji.. więc przeczysz sam sobie... I możesz mi gratulować czego chcesz.... ale ja gratuluje twócom House'a za obsadzenie Hugh w roli Grega i za przekomiczne Jego texty..."
Oczywiście, serial jest świetny i wiadomo, że robiony dla pieniędzy... Ale jest różnica między robionym dla pieniędzy koncercie Davida Gilmoure'a na cześć Solidarności, a robionym dla pieniędzy koncercie Tokio Hotel. House M.D. był robiony dla kasy, ale w pogoni za większą kasą stracił na jakości. Nie wiem, czy podzielasz moje zdanie, ale House stracił ogromnie na jakości po drugim sezonie. Pierwsze dwa są genialne w porównaniu do reszty - choć jest to cały czas mój ulubiony serial i świetny humor.
"I nawet w tych dalmatyńczykach Hugh mnie rozbawił (jak i w Laurie & Fry itp), mimo, że tak cynicznie je wyśmiewasz....."
Ja ich nie wyśmiewam. Ja porównywałem dokonania w filmach Lauriego i aktorów, którzy są od niego niżej w top100. Z tym też się ze mną zgodziłeś.
"a co do H.MD. - jeśli serial będzie dalej taki, jaki jest - to mam nadzieje, że pobije rekord sezonów Mody na Sukces..." Ja też, ale pod warunkiem, że nie spadnie jeszcze bardziej jakościowo. I że fani znormalnieją, a Laurie wróci na 99 miejsce. Wybacz, ale według mnie to co oni odwalili w 5 sezonie się nie trzyma kupy. Śmierć Kuttnera trochę z dupy, jeszcze w 4 sezonie pokazywali go jako cieszącego się życiem, a tu nagle headshot. House w psychiatryku? Już widzę jak wraca w pełni zdrowy do szpitala na końcu sezonu... Taaaa...
No to trzeba było mnie tak nie opierdzielać w pierwszej Twojej odpowiedzi na mój wpis..... Widzisz... wyszło, że mamy to samo zdanie, ale przecież mogłoby się to obejść bez textów typu "wróć do szóstej klasy". Jak dla mnie może i 3 sezon był już bardziej monotonny, ale pod koniec czwartego znowu "to wszystko" ożyło, a w piątym musieli sobie poradzić jakoś z tym, że Pennowi zachciało się robić w Białym Domu. Jak dla mnie jeszcze się to trzyma kupy.. zobaczymy co będzie w 6tym sezonie. Mam nadzieje, że tego nie spieprzą. Dobra dość, bo widze, że niektórzy z Was nie wiedzą, co to znaczy rzecz gustu. Pozdrawiam i życze zwolennikom House'a (niekoniecznie Hugh) miłej zabawy przy oglądaniu 6tego sezonu."Dude.."
Wyszło. W Twoim drugim poście... O tutaj - "Otórz nie uważam, że Hugh jest aktorem lepszym Od Sean'a Connerry'ego... Wręcz przeciwnie - zgadzam się z Wami, że jest to (Hugh) aktor tak na prawde jednej roli...". Więc jak dla mnie całkiem logicznie. A to forum ma już w sobie coś takiego, że człowiek używa mocnych słów :P Nie wiem, może to przez ten czerwony kolor...
Ok ok :D Ale to już wyszło w pierwszych 10 słowach mojego pierwszego postu. Pozdrawiam i powodzenia :)
P.S. Dlatego nie lubie forów tego typu, nawet i ja walne coś czasem bez zastanowienia, dlatego staram sie unikać aktywności na różnej maści forach.
Na początku nie byłam przekonana do tego wszystkiego, do tej wrzawy i hałasu związanego z dr Domem. Zaciekawił mnie głównie dlatego, że uwielbiam seriale o takiej tematyce. Ponadto mojej matce zdarzyło się obejrzeć kilka odcinków i wciąż powtarzała mi, że jestem podobna z charakteru do głównego bohatera [oczywiście sądzę, że na to miano nie zasługuję]. Ogólnie w serialu podoba mi się to, że Greg jest niebanalny i bardzo inteligentny, a to sobie cenię. I jest ciekawie]:->
''Wtedy to było coś dla elit'' - z Twojej wypowiedzi można wywnioskować że uważasz się za kogoś lepszego, ktoś tak 'mądry' jak Ty nie powinien się przejmować głupimi rankingami. Uważam że ten serial jest świetny i bardzo dobrze że jest znany. Aktor znakomity w swojej roli, w paru innych tez bardzo mi się podobał. Wszelkie toplisty są zależne od mody. Mnie np. denerwuje to że istnieje coś takiego jak ''najprzystojniejszy/najseksowniejszy mężczyzna na świecie'', zrozumiałabym gdyby było 'aktor/znana osoba' ale mężczyzna? znam mnóstwo facetów którzy są 100 razy przystojniejsi niż Ci aktorzy królujący na tych top listach. i co moge zrobić ? NIC. większość tych for to jest jedno wielkie gówno, czasami znajdzie się jakiś ciekawy temat, ale taki jak ten jest wręcz śmieszny. a niech Laurie sobie jest w pierwszej 20, a Jennifer Morrison 2 na liście kobiet.
Co do tych osób powtarzających teksty House'a to się nie spotkałam z czymś takim. Mam grono znajomych którzy wiernie oglądają Doktorka ale nie są żadnymi fanatykami.
Jak Cie wkurzają takie fora jak to, to proponuje wejść na www.housemd.fora.pl tam są fajne fora a tematy które przeglądałam nie są jeszcze oblężone przez zwariowane 13-latki.
Uważam się za kogoś lepszego pod tym względem, że szukam sobie czegoś dobrego. Uważam się za lepszego od tych, którzy dostają coś lepszego na tacy i robią z tego bajzel.
I pytanie: Czemu wszyscy próbują mi wytłumaczyć, jakim House M.D. jest wspaniałym serialem, inteligentnym, śmiesznym, Greg jest idealnym aktorem do tej roli itd. itp.
Czy ja temu zaprzeczyłem? Ja tylko mówię o jego miejscu w top100, jak ktoś stwierdził, że nienawidzę tego serialu po mojej wypowiedzi, to niech weźmie dłuższy urlop na przemyślenie sprawy.
:) ależ ta dyskusja jest rewelacyjna:)
zgadzam się z twórcą tego postu
i przerażają mnie nastolatki chcące być jak House, pewnie wielu to przejdzie, a jeszcze inni nawet nie mają co marzyć o medycynie z takim do niej podejściem. abstrahując od tego, że w Polsce z takim podejściem do pacjenta nie wypłaciliby się do końca życia:-)
więc może niech lepiej zaczną i zakończą swoją gregową karierę na kupnie laski;-)
Niestety, ale trzeba przyznać rację twórcy tego tematu.Dawno nie oglądałem rankingu 100 top aktorów, ale to co zobaczyłem trochę mną telepnęło. Hugh na 12 miejscu ? to jest naprawdę żart. Żeby wszystko było jasne, kocham go jako Gregorego House'a. Jego książka też jest bardzo dobra, czyta się ją bardzo przyjemnie, teksty głównego bohatera naprawdę śmieszą i pozwalają na wybuchy śmiechem co mniej więcej kilka stron.Jako Greg jest po prostu rewelacyjny. Aby dobrze zobrazować jak dobry jest ten serial, mogę powiedzieć tyle, że zacząłem trochę czytać o medycynie w wolnym czasie.
Nie ma chyba nic lepszego od filmu/serialu, który potrafi zwrócić uwagę widza na jakiś temat.
Ale powracając do rankingu Hugh na 12 miejscu a za nim : Sean Connery, Will Smith,Jim Carrey, Russell Crowe, Sean Penn,Hugh Jackman, Mel Gibson,Jason Statham (z nim bywa różnie, ale potrafi zagrać genialnie), Jean Reno,Samuel L. Jackson, Leonardo DiCaprio ( aktor z niego bardzo dobry, tyle ze większość ludzi kojarzy go tylko z jednym filmem, a szkoda).To oczywiście tylko część aktorów z Top 100, którzy zostali uznani za o wiele gorszych od Hugh. Wypada także wspomnieć o takich aktorach jak Tom Hanks czy Bruce Willis, dlaczego ? A no dlatego, że jeszcze trochę i zostaną pożarci przez Hugh. A właściwie nie przez Hugh, tylko przez głupich, młodych, starych w średnim wieku pseudo telemaniaków, którzy zakochali sie w jednej postaci i uważają go za boga, swojej własnej wiary, która jest tak samo śmieszna jak wszystkie inne temu podobne.
Hugh Laurie przed niektórymi aktorami to coś, co można śmiało nazwać cudem(jeżeli za cud w tym znaczeniu uznamy,dziecinne podejście do oceny aktora.To tak, jak ktoś idzie na wybory i głosuje na byle kogo, bez podania przyczyny ). To tak jakby Doda znalazła się w rankingu przed Madonną, albo Alicja Janosz przed Kelly Clarkson lub Nelly Furtado (ona trochę nie pasuje do tego porównania, ale bardzo ją lubię i korzystając z tego,że to moje własne wypociny postanowiła wykorzystać swoje 5 minut :]
Nie potrafię się oprzeć wrażeniu,że sam Hugh Laurie przewróciłby się w grobie, gdyby to zobaczył ( i gdyby już nie żył).
Ta sytuacja, przypomina mi trochę tą z Top 100 seriale, gdzie takie Gumisie są w pierwszej 10( nie pamiętam dokładnego miejsca, a sprawdzić nie mogę, bo nie chce mi się otworzyć nowa strona.Złośliwość rzeczy martwych, wybaczcie)
Oczywiście w takich sytuacjach aż prosi się o zmianę systemu oceniania. Co można by zmienić?
Na myśl przychodzi mi parę pomysłów.Można np. zakazać wystawiania ocen typu 1,2 i 9,10 osobom nie spełniającym pewnych kryteriów.Nie wiem np. taki użytkownik musiałby mieć konto odpowiedni okres czasu, wykazywać pewną aktywność.
Można by, zrobić coś takiego, że dla filmów byłyby zarezerwowane tylko np. trzy oceny najwyższego stopnia-10, na jednego użytkownika.Oczywiście oceny typu 1 lub 2 musiałyby być "wolne" od tego,jak wiadomo słabych filmów jest o wiele więcej niż arcydzieł.
To mogłoby się sprawdzić przy filmach/serialach, a zapomniałem osobno po trzy oceny "10" dla filmów i seriali.
Z aktorami itp. byłby większy kłopot.Tutaj raczej ciężko jest mi coś wymyślić.
Jeżeli Wy macie jakieś pomysły na usprawnienie systemu oceniania, możecie pisać ;). Nawet, jeżeli nie zostaną one wykorzystane( co jest pewne :d) to przynajmniej podzielicie się z innymi Waszymi wizjami filmwebu, który byłby bliższy ideałowi.
ale macie problemy... a co za różnica na którym miejscu w rankingu jest HL? nic to nie zmienia, a porównywanie aktorów nie zawsze jest takie proste; HL jest świetny w roli Housa, jest wspaniałym komikiem ("a bit of Fry and Laurie" czy "Czarna żmija"); nie ma takiego talentu jak Robert de Niro czy Dustin Hoffman, ale różnic w ich emploi nie da się oddać umieszczając na konkretnych miejscach w rankingu