tu sie ocenia aktora a nie fikcyjną postać z serialu.
a hju to średni aktorzyna, ponad 30 lat w zawodzie i nawet 1 klasowego filmu na koncie nie ma
oczywiście, że się ocenia aktora. przecież 'fikcyjna postać z serialu' powstaje dzięki grze aktora, prawda?
Gra świetnie Housa. Nie wyobrażam sobie nikogo innego w tej roli. Myśle jednak,że przez ten serial jest troche zaszufladkowany. Nie sądzicie?
absolutna zgoda z założycielem wątku, poza tym gra w serialu to nie jest PRAWDZIWA gra aktorska... równie dobry byłby nasz Krzysiu Stroiński, po prostu Hju ładnie się starzeje a scenariusz Hałza jest całkiem wyśrubowany...
nie twierdzę, że Hugh Laurie jest świetnym aktorem, jedynie po prostu nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że oceniana jest przeważnie postać fikcyjna a nie gra aktora ( jeśli postać z filmu się podoba, to znaczy, że raczej została dobrze zagrana, hm? ).
sądzę też, że nie mamy wielu wszechstronnych aktorów i nie wyobrażam sobie np. Hopkinsa albo Nicholsona w roli zabawnie cynicznego i aroganckiego lekarza.
Wielu nie wyobrażało sobie Hugh Laurie-a w tej roli. Przecież to głównie aktor komediowy. Świetnie zagrał w mini serialu "Czarna Żmija".
Po roli dr. House-a można jedynie stwierdzić, że to aktor wszechstronny i utalentowany ;]
mam nadzieję, że to żart... przywołując postać Nicholsona zbłaźniłeś się zupełnie. na palcach jednej ręki policzysz aktorów tak wszechstronnych jak on, który potrafi tworzyć dwie kreacje głównego bohatera w jednym filmie, następnie na nowo wykreować niedościgniony wzór jokera, po czym wystąpić w komedii romantycznej. i ty sobie nie wyobrażasz w roli cynicznego lekarza? o hopkinsie, nie mówiąc. ale, co ja gadam, gdzież im tam do tak wybitnego aktora jednej roli jak Hju... I jak po jednej roli można stwierdzić, że aktor jest wszechstronny? no proszę was.
Nie rozumiem o co Ci chodzi w serialu aktorzy nie grają naprawde?? Jesteś oczywiście lekarzem skoro takj potępiasz scenariusz?? To oczywiste,że nie mogą dać pospolitych przypadkóe medycznych, to byłoby nudne.
myślę, że pod określeniem "prawdziwa" chodziło jej po prostu o to, że rola w serialu nie wymaga zbytnich umiejętności.
Niby dlaczego? Gra w serialu jest tak samo wymagająca jak gra w filmie. Postać to postać i nie zmienia jej to czy jest w pełnometrażowym filmie czy serialu. (Zaznaczam ze fanką Hugha nie jestem, nawet nie oglądałam dr. House)
Czyżbyś nie lubiła Stroińskiego?
A tak na poważnie.Przejmujesz się tymi wszystkimi rankingami? Bo mnie one mało obchodzą.Ja oceniam wszystko swoją własną miarą i nie patrzę na to czy komuś to się podoba czy nie.
zgadzam się w 100%, bardzo cenie tego pana za genialną role w serialu, no ale bez przesady. To jest nienormalne żeby tacy aktorzy jak np. Brad Pitt, czy Jim Carrey byli niżej w klasyfikacji...
jeden z najlepszych komików angielskich, świetny w Bit of Fry and Laurie, Jeeves and Wooster czy w Blackadder
Do poprzedniej wypowiedzi dodam jeszcze,ze niewielu umiałoby zagrać w taki sposób cynicznego dupka, który poza tym, że żyje sarkazmem jest uroczy i ujmujący.To z kolei świadczy o kunszcie aktorskim.
To,że jest wyżej od Pitta czy Carreya (który komizmu mógłby się od Hugh uczyć.) akurat nie dziwi.
Kwestia druga (do założyciela tematu): Wiesz co to Seriale Nowej Generacji ?
-//- trzecia : mało to było aktorów, którzy znani byli głównie wąskiej publiczności np. teatralnej, a dopiero po 40 -50 urodzinach "wychodzili do ludzi” ?
a czego niby carrey mógłby się od niego uczyć? kilku monotonnych min? bo zdaje się, że ty poruszasz kwestię scenariusza. widziałem lauriego w bodaj late show i to zwykły mruk w życiu prywatnym, a instenieje w waszej wyobraźni jako postać house'a. za to carrey jest zabawny z natury , co potwierdzi każdy kto widział choć jeden wywiad z nim
Facet zagrał w jednym dobrym serialu i już jest wyżej od Marlona Brando! te rankingi są nic nie warte.
a ja nim gardze np. naprawde nie znosze tego serialu, tego zafascynowania jego postacią przez wszystkie nastolatki (zreszta wsrod niektorch moich znajomych tez wzbudza sympatie). Uwazam serial za kiepski tak jak i aktora0. Nie jestem w stanie pojąć tego całego "jarania" sie tymi jego pseudo "ciętymi ripostami", sarkazmem i w ogóle bijącą od niego charyzma i sexem w czystej postaci :D. Mnie to całkiem bawi np, jak niektóre laski sie nim jarają. Zastanawiam się, czy poprostu nie czują sie inteligentniejsze jak ogladają ten serial. Zreszta... nie warto rozkminiać. Zajmuje tylko czas antenowy stacji, która mogła by przenaczyć go na coś zdecydowanie lepszego i wartego uwagi. A pozycja w rankingu ogólnym... no comment.... nad Marlonem Brando :(
Zgadzam się.
Wypromowaliście sobie gwiazdkę, bo gra dobrze w Housie czy jakimś innym serialu. Brad Pitt, Jim Carrey, Clint Eastwood i paru innych, którzy grają o kilka klas lepiej od niego, a są dalej? Nieporozumienie.
Ogólnie staram się ignorować ranking, ale czasem jak widzę, że genialni aktorzy są aż tak daleko, to gardło mi się zaciska.
Ludzie! Oceniamy za WSZYSTKIE role, nie za jedną, choćby nawet była wybitna.
Co on robi na 11. miejscu, ja się pytam?
"Zajmuje tylko czas antenowy stacji, która mogła by przenaczyć go na coś zdecydowanie lepszego i wartego uwagi." Ta? A ja sądzę, że dowalili by jakiś nowy super serialik typu "Blondynka". Z resztą już zastąpili jeden odcinek na jakimże to poziomie..."Nowa".
jesteś już tu wystarczająco długo by wiedzieć, że rankingi na fw, zresztą jak i na każdym ogólno dostępnym portalu, to są rankingi popularności.
Dokladnie. Tu nie chodzi o to kto jest lepszym aktorem, tylko kto w danym momencie jest bardziej popularny. Gdyby był to ranking najlepszych aktorow, to tacy aktorzy jak James Stewart, Cary Grant, James Cagney, czy Clark Gable by sie w nim znajdowali. No cóż, za to zamiast nich mamy takiego R. Pattinsona !
rok czy dwa lata temu wszyscy się jarali Dexterem i teraz główny jego aktor spada w rankingu.. to samo było z Lostem czy PB
dziąsła mnie swędzą jak to widzę, bo chyba jednak potrafię rozdzielić ulubioną postać i serial/film od aktora..
wszyscy obecnie też sypią dziesiątkami dla Waltza, psychopaty z Bękartów Wojny.. że ma talent i takie tam duperele.. gość który ledwo przędzie.
Zgadzam się założycielem tematu.
Uwielbiam serial Dr House i uważam, że rola, jaką Hugh Laurie odgrywa jest świetna. Sama rola oraz jej wykonanie - na medal.
Jednak nie oznacza to, że Laurie zasługuje na tak wysokie oceny za 1 rolę. Jakim prawem taki aktor jest wyżej od Clinta Eastwooda, czy Seana Connery'iego?! Jaki prawem?! 1 serialowa rola i mnóstwo jakichś epizodycznych, nie wiele znaczących ról.
Prawda jest taka, że Hugh mógłby co najwyżej być zastępcą pomocnika asystenta Eastwooda, Connery'iego, jak i wielu innych.
Powtarzam, uważam, że Hugh jest dobrym aktorem, ale w żadnym wypadku nie zasługuje na bycie na takiej pozycji. Śmiem powiedzieć, że nawet top 100 to za wysokie progi jak dla niego.
Pozdrawiam
Czy wszyscy musicie dzielić aktorów na kinowych i telewizyjnych. Czy to że aktor gra w serialu sprawia że jest gorszy od takiego co gra w filmie. Dla mnie aktor albo jest dobry albo jest zły a za najlepszą rolę w historii telewizji (moje zdanie) należy mu się to miejsce w Top 100. Ja tylko czekam żeby zagrał jakąś dużą rolę w filmie i zgarnął Oscara może wtedy w końcu skończą się te kłótnie o to czy powinien być w top 100 czy nie
bo jednak jest różnica między aktorami serialowymi a filmowymi.. tobie to przeszkadza w uznaniu kogoś za utalentowanego? bo mi nie
miejsce w rankingu też decyduje o talencie? :/ albo Oscar, który daaaaawno temu zatracił wartość. liczą się jedynie te przyznawane za całokształt, a za to już Laurie nie dostanie, bo po prostu nie ma za co:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Oscary_Honorowe_i_Specjalne - nie ma porównania. jedynie co to może twórcy serialu powinni dostać nagrodę za stworzenie lekarza-psychopaty ;)
zgarnął Oskara, a to dobre. Dobre też było, jak ktoś wcześniej napisał, że Nicholson nie dałby sobie rady w roli House'a. Dałby, lepiej niż Hugh. W LNKG zagrał dość podobną postać.
poruszając jeszcze temat Nicholsona, to wydaje mi się, że akurat on w życiu prywatnym jest bardziej house'owy od house'a.:) jego usmieszek mówi wszystko:P
Piep**ysz glupoty - Aktorzy nie sa naszymi kolegami, mamy ich oceniac za gre aktorska a nie za to jacy sa.