na tym polega miara prawdziwej sztuki, żeby zagrać społeczną mendę, a potem zacząć nienawidzić postaci, którą gra i jednocześnie gratulować mu znakomitego występu

Rola zupełnie pozbawiona hamulców - wręcz na granicy aktorskiego obłędu.
Doskonała.
Zupełnie niezauważona.