Nie przesadzajmy...słyszę tu tak dziwne głosy zachwytu (spowodowane chyba zachwytem jedynie nad urodą Małoty), że aż dziw bierze. Widzieliśmy ją tylko w jednej roli i to powiedzmy sobie - okazjonalnie. W "M jak miłość" nie wykazała się właściwie niczym, oprócz tego, że łzy parę razy poleciały z jej pięknych, dużych oczu. Monotonna intonacja, znudzenie w głosie, twarz nie okazująca żadnych uczuć, wydukana rola, płaska gra aktorska.
A więc drodzy państwo! Nie tak pochlebnie!