Ha, ha, co za tekst!

Ja czasem jak widzę wyjątkową piękność, to mówię: "Bóg jest artystą".

hmm ja z racji tego, że jestem racjonalistą mówię "natura jednego da, innemu zabierze":
efektem takich darów natury są dla mnie min: moja była ex kobieta Kasia M ;) a także: Katarzyna Glinka, Dorota Gardias, Kate Becksinsale a ostatnio powaliła mnie Brooklyn Decker po "Just go with it"

Beckinsale - racja! Zwłaszcza jej wizerunek z "Underworldu".

Co do Boga - motto pod twoim awatarem doskonale wpisuje się w myśl Martina Bubera. I jeśli miało wykpić wiarę w Boga, to się nie udało.

Trzymaj się!

bóg pomaga tym którzy sami sobie pomagają jest bardzo dobrym zdaniem, to chyba proste - jeśli sam sobie nie pomożesz, bóg ci nie pomoże (dla niekumatych)... wcale nie musi akcentowac to mojej przychylności ideologicznej i bezkrytycznej prawicy nurtu. Nie wiem skąd ta nienawiść do każdego z innym poglądem na świat.

PS: Anna Friel ... dodaję do kolekcji :))))

Jeżeli mój koleżeński komentarz, zakończony nawet radosnym: "Trzymaj się!", poczytujesz za akt nienawiści, to znaczy, że sam z wrogością spoglądasz na cudze zdanie. Wszędzie też doszukujesz się wrogów plujących na ciebie za to, że sądzisz tak, a nie inaczej. Ja uwielbiam różnorodność, mnie twój światopogląd wcale nie przeszkadza w życiu :)

Jedna cząstka mnie zgadza się z twoim mottem: aby dialogować z Bogiem, potrzeba odpowiedniej postawy. Temat jest dłuższy, mogę tylko odesłać do "Ja i Ty" Bubera. Na początek. Potem warto też poznać "Zaćmienie Boga" czy "Drogę człowieka według nauczania chasydów" tego samego autora.
Druga część mnie mówi mi jednak, że Bóg jako Najdoskonalszy Hiperbyt (celowo nie używam słowa: "byt", bo każdy znany byt można uprzedmiotowić) może robić, co zechce. Któż jest w mocy kwestionować jego decyzje? Bóg może pomagać tu na Ziemi i tam w zaświatach (o ile istnieją) zbrodniarzom, a do piekieł strącać jednostki takie jak Matka Teresa z Kalkuty. Skoro jest nieskończony, jest nieskończenie dobry i nieskończenie zły. Nie można tego zrozumieć, Bóg jest ponad sprzecznościami.
A jeszcze abstrahując od tego kontrowersyjnego poglądu, istniał niejaki August z Hippony, który głosił predestynację. Według tego poglądu całe życie człowieka zależało wyłącznie od Boga, więc żeby sobie pomóc, potrzeba pierwej iluminacji, co można nazwać na nasze potrzeby - Bożą pomocą.

Dlaczego zwróciłem uwagę na twoje motto? Bo można je odczytać też w sposób szyderczy: jak sobie sam nie pomożesz, to żaden wyimaginowany superbyt nie zwróci na ciebie uwagi. Teraz widzę, że piszesz Boga małą literą, więc zapytam wprost: istnieje Bóg według ciebie?

Fakt,urodę ma nadzwyczajną .