oraz wyobraznia i troche szczescia :) milionow jej nie zazdroszcze ,uwielbiam za to co zrobiła

Ja też uwielbiam Harrego, ale to smutne, że wielu ludzi się stara, pisze od wielu lat i robi to dobrze tylko nie może znaleźć wydawcy , albo coś takiego. A tu taka Rowling, albo Mayer, czy jakoś tak... Napisała jakiś zmierzch i WOW, od razu wielka pisarka... Takie jest przynajmniej moje zdanie.

No to bardzo niesprawiedliwe masz to zdanie. Rowling ma niezwykłą wyobraźnię, stworzyła naprawdę wciągającą, złożoną historię, w której wszystkie elementy do siebie pasują. A nie było jej łatwo. Wydaje ci się, że ot tak napisała sobie książkę i już miała kupę kasy? Wymyślenie i dopracowanie fabuły zajęło jej około 5 lat (na pomysł wpadła w 1991, pierwsza część ukazała się w 1997), klepała biedę, a książki nikt nie chciał wydać. Dopiero Bloomsbury się zgodziło, ale nawet oni zdecydowali, że nie podadzą jej imienia na okładce, żeby czytelników nie odstraszał fakt, że książkę napisała kobieta. Napracowała się, pomogła rozwijać wyobraźnię tysięcy dzieci (i nie tylko). Ciężko na to zapracowała i zasłużyła na to, co ma.

W sumie, co racja to racja... Rowling bardzo cenie i żałuję, że to koniec Harrego, ale bardziej chodziło mi o Mayer. Żle napisałam, bo jakoś tak ręce same mi pisały. napisałam "A tu taka Rowling, albo Mayer(...)" Mój błąd, muszę przyznać...

Przypadek Rowling pokazuje właśnie, że ktoś utalentowany może się przebić. Rowling sobie zasłużyła na sławę. Napisała 7 książek z pięknie zarysowanym, spójnym i logicznym światem. Napisała książki teoretycznie dla dzieci, ale ciekawe również dla dorosłych. No i te książki nie odniosły sukcesu, bo miały wielką kampanię marketingową, a autor znajomości (jak w przypadku Eragona), tylko dlatego, że były tak świetne, że ludzie je sobie polecali. I to w czasach kiedy czytanie zaczęło wymierać.

Marzenie każdej osoby na tej planecie.