Kocham za napisanie sagi o Harrym Potterze i stworzenie tyle wspaniałych postaci, ale
nienawidzę za uśmiercenie Syriusza, Freda i Zgredka. Rozumiem, że ktoś musiał umrzeć,
no ale dlaczego właśnie oni?? ;(((
Snape'a szkoda, ale z drugiej strony właśnie przez to saga nabiera sensu, staje się bardziej dramatyczna. Gdyby uśmiercili Draco to nikomu w oku łezka by się nie zakręciła :P
Poza tym scena śmierci odegrana przez Alana Rickmana to mistrzostwo. I późniejsze sceny z jego wspomnienia, gdzie okazuje się, że cały czas ochraniał Harry'ego i nigdy nie przestał kochać jego matki....
Cóż, dawniej nie dopuszczałem do myśli, żeby przeczytać tę sagę, ale jak już się zanurzyłem w tym świecie, pełnym magii, to ciężko do niego nie wracać, poprzez filmy czy książki.
Byłoby ciekawie gdyby Pottera uśmierciła J.K Rowling :D
Świat opanowany przez czarodzieji czystej krwi i śmierciożerców....XD
Więc... nie żal ci Zgredka, chciałabyś, żeby zginął Potter, żeby Bellatriks żyła i żeby śmierciożercy zwyciężyli i zaprowadzili swój faszystowski porządek... trochę się o ciebie martwię:)
No co lubię złe charaktery ;D Fajnie i ciekawiej by było *-* Ale szanuję że ty wolisz doobre charaktery i happy endy ...spk...
Pisałem to pół serio:) Też lubię czarne charaktery, zwłaszcza Bellatriks, ale naprawdę, gdyby po 7 książkach, tylu próbach i śmierci tylu fajnych postaci w końcu by się im nie udało, chyba bym się zdenerwował:)
i teraz myślisz jak śmierciożercy :"to tylko skrzat może umrzeć." on też miał dusze i uczucia a to co zrobił dla harrego to była prawdziwa przyjaźń
Własni przez to, Snape się jakoś w końcu zrehabilitował. Wstrętny i mściwy to byl typ. A mam wrażenie, że fanki go lubią przez wzgląd na Rickana, a nie za calokształt postaci.
SPOILER Mogłaś napisać, że to spoiler... mi żal Dumbledore'a, Remusa, Syriusza, Tonks i Severusa....
Może to zabrzmi trochę dziwnie ale bardzo dobrze, że umarli.
Przez to widać poświęcenie, oddanie z jakim bronili swojego świata. Gdyby wszyscy przeżyli wtedy cała saga nie miała by sensu. Mi jest ich również szkoda bardzo lubiłam Freda, Snape'a. ( ale od początku a nie dopiero kiedy okazało się, że kochał matkę Pottera) no i Bellatriks- to jedna z moich ulubionych postaci:D
Ale w pewnym sensie mogę powiedzieć, że cieszę się że zginęli bo przez to jeszcze bardziej lubię Pottera i ma go niego jeszcze większy sentyment, no i nienawidzę Happy Endów ;D