Wiem, że oceniając go można ulec emocjom, ale oceniajmy go jako aktora, a nie Joffreya, którym zapewne nie jest w rzeczywistości. Według mnie jest bardzo dobrym aktorem, bo umiał wzbudzić emocje, grał z prawdziwą bezdusznością, prawdziwie wykreował tę postać. Według mnie to dobrze, że nie jest mega ładny - serial byłby zbyt nudny jakby byliby tylko ładni bohaterzy, antybohater musi mieć wady.
Przyznam, że widziałem go tylko w "Grze o Tron". Kłaniam się za to, co zrobił z postacią Joffreya. Rolą aktora jest między innymi wzbudzić emocje u widza. Mało istotne, czy negatywne, czy pozytywne. Ten koleś to uczynił. Szacun.
Zgadzam się w 100%
Żeby wzbudzić taką nienawiść samym swoim widokiem i grymasem twarzy :)
Nie mnie oceniać, czy łatwo jest zagrać wrogiego do świata króla półgłówków, czy nie. On zrobił to naprawdę dobrze :)
Może i dobrze zagrał, ale wyglądem nie pasował do pięknego Joffrey. To miał być wyjątkowo piękny chłopak a nie laleczka Chucky.
co do jego piękna - kwestia mocno względna ( przykro mi, że Ci się nie spodobał xD )
Ja np. gdy pierwszy raz zobaczyłem tą postać to pomyślałem, że jest dziewczyną...
Zgadzam się.
w "Grze o tron" spisuje się rewelacyjnie, kunszt aktorski na poziomie - choć nie mogę dać więcej niż 7... za widzianą tylko jedną rolę (no dobra, dwie, ale trudno liczyć to co odgrywa w Batmanie).
Może w przyszłości podskoczy.