Był w swoim żywiole, przecież wrednych skur*ysynów to on wcale nie musi grać. No w każdym bądź razie podnosi poziom tego i tak niezłego ( w porównaniu do ostatnich wypocin Scorsese) filmu.
szanuje Jacka i jest u mnie na 2 miejscu pod wzgledem najlepszych aktorow ale w tej roli mi sie nie podobal.
No ja też jestem zaskoczony. A co do Nicholsona i jego gry w "Departed" skomentował to mniej więcej tak: "Nareszcie jakaś postać czystego zła!".
E tam, u Scorsese to on się tylko wygłupiał i prawie położył film na łopatki. Dużo, dużo lepiej zagrał we wcześniejszych produkcjach, zwłaszcza z lat 70. i 80.
Co Ty gadasz wyłożyć ten film to mógł tylko Matt Damon ale się spiął chłopak i mu poszło całkiem nieźle