Przygłupi, mało inteligentny, prymitywny, ograniczony, cyniczny, denerwujący, narcystyczny. W swojej głupocie wręcz nierealny, jak dla mnie psuje całą konwencję "Skinsów", którzy mieli opowiadać w życiu zwyczajnych brytyjskich nastolatków, a w 3 i 4 sezonie wszystko kręci się wokół Cooka: Cook cieszący się, Cook smutny, Cook porzucony, Cook zawiedziony, Cook śmiejący się jak upośledzony, Cook zakochany, Cook posuwający panienki... Sorry, ale wg mnie nie na tym polega życie typowego nastolatka...
dzięki niemu druga generacja skinsów jest cudowna, lepsza od pierwszej. A jego postać jest najlepszą postacią ze wszystkich generacji. A jego cechy które opisałeś sprawiają, że chce się go więcej :)
Chyba sobie żartujesz, sorry ale jeśli tylko w ten sposób zrozumiałaś postac cooka to może wgl nie rozumiesz przekazu serialu.
Według mnie Cook jest najlepszą postacią z serialu. Z nim to nigdy nic nie wiadomo i serial nie był taki nudny.
Po prostu jak dla mnie on jest najfajniejszy, najbardziej go lubię. Chyba każdy ma własne ulubione postacie, prawda?
Ja tam się po części z Tobą zgadzam - trochę go za dużo wsadzili. Poza tym, 1 sezon był lepszy bo pokazywał PRAWDZIWE problemy WSPÓŁCZESNYCH nastolatków. 2 sezon był właściwie tylko o (no ok, nie tylko, ale prawie) ćpaniu i chlaniu i imprezach -.-" To mi się nie podobało, ale tak, to ogolnie całkiem fajnie, fajnie wyszło.
Mnie Cook trochę też wkurzał. I nie rozumiem, jak ktoś mógł powiedzieć, że jest silny -uciekanie od problemów nie czyni cię silnym, a Cook uciekał do alkoholu, narkotyków, seksu z tysiącami dziewczyn, przemocy.
Był w dodatku złym przykładem dla brata, co było wybitnie mnie wkurzające i irytujące.
Hhahahahah, ojej nie mogę ze śmiechu! Dobre. :) W pierwszym sezonie były prawdziwe problemy współczesnych nastolatków? HAHHHAAHAHAHAHAH. Jakie? Oglądałam pierwszy sezon parę lat temu (żeby nie było, bardzo lubię całą pierwszą generację) i jedyne problemy które pamiętam, to anoreksja Cassie, biedny Sid nie mógł zaliczyć hmm i co jeszcze? Na obecną chwilą nie przychodzi mi nic do głowy. Za to druga generacja, a dokładniej Cook (na nim chce się skupić), zachowywał się jak zachowywał ze względu na okropne dzieciństwo. I TU POJAWIA SIĘ PRAWDZIWY PROBLEM. :) Podobnie jak Effy, która czuła się niekochana przez rodziców.
tacy są ludzie! on jest przedstawicielem jednego z 'rodzaju' ludzi, sa ludzie którzy popełniają głównie dobre uczynki a są też ci którzy mają ciągle problemy. tak już jest...
co za bzdury. Cook to byl chlopak piekielnie inteligentny, tyle tylko, ze ocieral sie o psychopatie.
Tylko on moglby udzwignac ciezar 3 i 4 serii, bo kto inny? Niemrawy Freddy? Autystyczny JJ? Zagadkowa [jesli dawkowana w przystepnych ilosciach] Effy? 4 seria dlatego jest gorsza, bo znacznie mniej w niej Cooka.
Ano i dodalbym, ze postac ta jest zupelnie wiarygodna.
Kreacja jak najbardziej wybitna, ale pewno dlatego, bo sam odtworca to taki wlasnie Cookie, wystarczy zalaczyc sobie pierwszy lepszy wywiad.
No to chyba mało znasz świat, bo według mnie Cook jest jak najbardziej realną postacią. Cook nie miał w życiu za kolorowo i właśnie takim zachowaniem to odreagowywał.