Bo to największe hollywoodzkie drewno od czasów... W zasadzie nie wiem od kiedy, gość stworzył nową erę. Straszny jest w każdej roli. Smuci mnie, że dostał angaż w SS.

Trzeba mieć nadzieje,ze pojawi się na chwilę, by dostać własnym bumerangiem :D

LOL :D

Idąc za ciosem, uważam ,że jedyna osoba z którą może walczyć o miano Pinokia to Sam Worthington. Obydwaj Drewniani jak drewno nadziewane drewnem :)

Jest COŚ o wiele gorszego. Tak złego, że zastanawiam się czy to nie jest prototyp jakiegoś człekopodobnego robota. A imię jego Dominic Purcell :) Porównać go do drewna to obraza dla flory.

Chciałbym Ci przyznać rację, ale sentymentalna mgła w postaci " Prision Break" nie pozwala mi być obiektywnym i nakazuje postawę pasywną :)

Pasywną względem pana Purcella? :)

Źle to zabrzmiało :p. Neutralny będzie lepszym słowem :)

święta prawda,w Skazanym na śmierć był nawet niezły,ale widziałam go w jakimś filmie o wampirach,o mało nie zemdlałam-z rozpaczy,był tak pociągający,że miałam potem koszmary.

Oglądałem "Niezgodną" i ten gość mnie tak irytował, że chciałem to wyłączyć. Coś mnie strasznie wkurzało w jego grze aktorskiej i szczerze mówiąc nie wiem do końca co.

Bo jego postać jest zgodna z książkowym pierwowzorem. Tam również Eric jest irytujący, że aż boli. W tym kontekście Twoja wypowiedź to komplement.

Zgadzam się z powyższą opinią na temat jego roli w "Niezgodnej". Jai zagrał Erica, który jako książkowy bohater był opisywany jako okrutny, brutalny i irytujący. Sam jego wzrok miał świadczyć o tym, że jest nie do zniesienia. Uważam, że rolę Erica zagrał tak jak należy. Nie oglądałam "Ja, Frankenstein" ani "Spartakusa" więc nie do końca mogę oceniać jego roli. Ale wszystkie filmy jakie z nim obejrzałam "Felony" , "Jack Reacher", "Szklana Pułapka 5" i seria "Niezgodna". Osobiście nie zauważyłam, żeby zasłużył sobie mianem drewna. Wciela się głównie w role bohaterów którzy są po prostu jak to inni określają irytujące. Jako Jack w DH5 zagrał syna, który nie spodziewał się przyjazdu ojca z czego nie był szczęśliwy. O ile dobrze zrozumiałam pokłócili się ze sobą wcześniej i rozeszli w swoje strony. Nie wiem czy dokładnie tak było, ale tą serie oglądałam tak dawno, że nie pamiętam jej dokładnie. Więc jaką miała mieć minę w tym filmie. Patrzeć na swojego ojca i szczerzyć się do niego. W "Felony" grał upierdliwego detektywa. A w "Jack Reacher" jednego z zabójców 5 osób. Role, które zagrał do tej pory może nie pozwoliły mu pokazać swoich prawdziwych umiejętności. Bo w końcu czego można oczekiwać od złego kolesia lub irytującego gliniarza. Jest jeszcze młody, ma mnóstwo czasu, żeby zagrać w innych filmach w których będzie mógł się wykazać. A co do Terminatora dopiero się okaże 1 lipca jak wypadł w roli jako Kyle Reese.