Caan to aktor niezły, niestety, trafił do szufladki z nalepką "Sonny Corleone" lub dla mniej obeznanych "Ten, w którego wpakowali kilo śrutu na autostradzie".
Sonny Corleone to jedna z kilku jego dobrych ról, ale go z nim nie utożsamiam. Dla mnie jest sierżantem z "O jeden most za daleko" ;)
Ale dlaczego niestety? Myślę, że większość aktorów chciałaby mieć taką perełkę w swojej biografii. Przynajmniej jest się czym pochwalić wsród znajomych ;)