... że Ci, którzy umierali w młodym wieku i najlepiej w tragicznych okolicznościach [morderstwo czy wypadek właśnie] stawali się potem legendami i ikonami popkultury? przykłady można znaleźć w historii filmu czy muzyki zwłaszcza. pytanie czy wszyscy oni naprawdę byli obdarzeni AŻ TAK WIELKIM talentem, aby pamiętał o nich cały świat? Deana lubiłam zawsze, ale nie uważam go za przewspaniałego aktora. a zbaczając z tematu to sporą racją jest, iż ludzie uwielbiają żywić się ludzkim nieszczęściem...
pozdrawiam sympatyków Jamesa Deana;o)
Bo gdyby nie zginął skończyłby jak Marlon Brando - tłusty, osamotniony w swojej rezydencji.
James Dean do najwybitniejszych aktorów nie należał - to fakt, ale braku umiejętności nie można mu odmówić.
Jeszcze trzeba się zastanowić ile ikon współczesnej popkultury potrafiło naprawde dobrze grać. Dean, czy Cybulski są tutaj chlubnymi wyjątkami. Ale Monroe ? Bardot ? Dżejms Bond w każdej odsłonie ?
jest legenda (bo okreslenie ikona popkultury jest jakies takie marketingowe mocno dla mnie) dlatego, ze szedl swoja droga i nie zwazal na stereotypy i zwyczaje. byl zbuntowany, poszukiwal sensu i czul, ze nie pasuje do miejsca w ktorym przyszlo mu sie znalezc. i stal sie legenda dlatego, ze miliony osob czuly to samo co on. on ich wszystkich wyrazal i wyraza nadal.
mam jego filmy i ogladalam je wiele razy. wszystkie te role sa do siebie bardzo podobne. sa takie jakim byl on. byc moze w komedii czy thrillerze nie sprawdzilby sie, kto wie? ale ja go znam z innego gatunku i w tym gatunku jest dla mnie wspanialy. zwyczajnie jest w nim soba.
Użytkowniku James Dean. To prawda, że omawiany aktor swoją legendę zawdzięcza jednak swojej nieszczęśliwej śmierci. Jednak nie odmawiajmy mu talentu, bo miał go wyjątkowo dużo. Kto wie co stałoby się gdyby pożył dłużej.
A Brando faktycznie skończył jako stary, gruby dziadek ze zniszczoną psychiką (problemy w życiu prywatnym). Mimo to został uznany za aktora wszechczasów i to nie tylko dzięki rolom w czasach młodości, ale także dzięki tym późniejszym. Tak więc nie zawsze wczesna śmierć "pomaga" w uznaniu za legendę.
Byłbym zapomniał. Użytkowniku James Dean bardzo cię lubię, ale muszę ci coś zarzucić. Przed chwilą napisałeś, że James Dean do najwybitniejszych aktorów nie należał, a w głosowaniu na aktora wszechczasów na moim blogu uznałeś go za numer jeden. Zastanów się więc?? James Dean był aktorem wszechczasów czy przeciętnością, bo zaprzeczyłeś sam sobie??
James Dean człowiek legenda ale legenda z powodu tragicznego wypadku czy
legenda za sprawą naprawdę niesamitego talentu ?
Dean potrafił swoją osobą przyćmić inne w filmie , jego aktorski cień był wielki i co tu dużo pisać mimo wielu kontrowersjyjnych faktów z życia
i plotek w stylu że był homo , on i tak jest , był i będzie jedną z miliona gwiazd na nieboskłonie Hoolywood.