Cóż można napisać o takim mistrzu... brak słów... dreszcze przechodzą przez ciało i umysł... genialny talent
I w sumie w większości masz rację, ale parę lat temu oglądałem jego koncert w TV i był tam materiał z płyty "In Praise of Dreams" (to był koncert z tych czasów). I jakież było moje rozczarowanie jak te utwory były w większości takie same jak na płycie, bez żadnych innych aranży, bez jakichś wtrętów, z mizernymi solami. Nie mówię, że miało być pełne impro a'la Miles, ale pomyślałem sobie wtedy , że Garbarek pisze świetne utwory, lecz to jest bardziej ambient z saksem niż jazz. No, w końcu ECM. Jednak żeby nie było - dreszcze mam jak słucham jego płyt.