Choć nigdy jakoś nie byłem (i nie jestem) specjalnym entuzjastą westernów to jednak po iluś obejrzanych mogę powiedzieć, że mnie osobiście Jan Suzin nieodłącznie kojarzy się z tym właśnie gatunkiem filmowym. Cały czas, jak przypomnę sobie Jego twarz (szkoda nawiasem mówiąc, że już nie jest obecny w TV) to od razu przychodzą mi na myśl westerny, bądź też stare filmy. Ciekaw jestem, czy ktoś ma jeszcze takie skojarzenia :)
Mam podobne wspomnienia, lubię i zawsze lubiłem westerny, szczególnie te z lat 50,60-tych. Było paru speców od list dialogowych ale Suzin był bezkonkurencyjny. Ach co bym dał za Rio Bravo z Nim jako lektorem. Powinni wymieniać Pana Jana w czołówce filmu jako jednego z głównych aktorów.
mam dokładnie to samo :)
Suzin nieodlacznie kojarzy mi sie z westernem. Gdy dzisiaj ogladam je ponownie, to czegos brakuje - glosu pana Jana.
A mnie najbardziej kojarzy się jako prezenter telewizyjny. Choć pamiętam już jego ostatnie lata pracy, to są to bardzo miłe i nostalgiczne wspomnienia. Teraz w telewizji same młodziki, a jednak taki poważny pan w średnim wieku też by teraz pasował.