Gdzie się nie obrócę-Statham.Gdzie tkwi tajemnica sukcesu tego no...powiedzmy(żeby się nie narazić jego wyznawcom) nie najwyższych lotów "aktora"?Jego role to tak naprawdę jedna rola podzielona na kilka filmów.Tak to ten gość długo nie pociągnie.Po prostu widzowie w pewnym ,momencie powiedzą:temu panu dziękujemy!-a moment ten już jest bardzo blisko.
Hmm, no nie wydaje mi się, że ten moment jest już blisko, bo obecnie jest już z nim zapowiedzianych 9 kolejnych filmów i na nich się jego kariera na pewno nie zakończy. Koleś będzie za kilkanaście lat kultowy tak jak Arnold czy Stallone obecnie. Gość ma talent, charyzmę, umie się bić, dobrze wygląda, więc do filmów go biorą, a jeśli wątpisz w jego umiejętności aktorskie obejrzyj sobie filmy takie jak Revolver, Przekręt, Porachunki, Angielska Robota czy London. Statham jest obecnie najlepszym aktorem kina akcji (właściwie to tylko filmy z nim utrzymują ten gatunek na krawędzi, gdyby nie on, to kino akcji obecnie by nie istniało, lub wychodziłby jeden dobry film akcji rocznie), a także jest świetnym aktorem sprawdzającym się w innych rolach. Statham jest jeszcze młody, dużo lat kariery przed nim, a skoro angażują go do filmów ludzie tacy jak Guy Ritchie czy Sylvester Stallone, to znaczy, że coś w nim musi być. Jak dla mnie to jest on obecnie nr.1 na liście TOP aktorów, bo filmy z nim ogląda się świetnie, prawie nigdy się nie zawiodłem na filmie z jego udziałem. Już nie mogę się doczekać Expendables.
to już teraz wszystko rozumiem.Z tym jego "aktorstwem" to nie przesadzajmy.Facet jest jednowymiarowy-czyt.kino akcji i nic poza tym.Tak jak Arnold ale takie porównanie to dla Stathama jest krzywdzące.Tylko kariera Arniego czy Stallone nie trwała długo.Wydaje się,że Statham też długo nie pociągnie w jednej roli "TWARDZIELA" latka lecą a oddech konkurencji już czuć na plecach.
Przecież ci mówię, Statham jest w kinie akcji bez wątpienia NAJLEPSZY, ale w innych filmach, nie mających nic wspólnego z kinem akcji (czyli to co wymieniałem wcześniej: Przekręt, Porachunki, Angielska Robota, Revolver, Mecz ostatniej szansy czy London, z największym naciskiem na ten ostatni), również sprawdza się doskonale! O to mi chodzi, że o ile Arni czy Sylwek nie nadawali się zbytnio do innego kina niż akcji, czy ewentualnie jakiejś komedii, to Statham potrafi udźwignąć cięższą role (obejrzyj London to zrozumiesz). I niby jaki oddech konkurencji? Kogo masz na myśli? Bo ja nie znam nikogo, kto mógłby na tym polu zagrozić Stathamowi (ewentualnie Gerard Butler, ale on raczej grywa więcej w komediach). Masz na myśli Zaca Efrona, czy kogoś w tym stylu? Bo nie rozumiem?
mam na myśli takich ludzi,którzy jak Statham wzięli się znikąd.Branża filmowa jest wymagająca i bezwzględna.Jeżeli producenci wyczują,że Statham przestaje sie sprzedawać to wypromują kogoś innego.Nie ma co się oszukiwać;Statham ma swoich fanów ,ale oni prędzej czy później wyrosną ze strzelanek i nowe pokolenie będzie oczekiwać swojego idola.Nowej twarzy,nowego herosa kina akcji.Co do "London" cóż,albo sie lubi Stathama albo nie.Mnie osobiście to on nie przekonuje w takich rolach.No...najlepszym sędzią w takich sporach jest czas.Zobaczymy za 3-4 lata co będzie dalej z karierą Stathama.Pozdrawiam.
Na marginesie to ja rozumiem co sie do mnie mówi czy tez pisze.
Proszę ,proszę jak to człowiek mało wie o dzisiejszych super bohaterach!To takie kwiatki!Jeżeli to prawda co napisałeś,to rzeczywiście facet miał niezłe"plecy"-dosłownie i w przenośni.Dlatego zrobił tak szybko karierę ,a ja zachodziłem w głowę dlaczego ten gość tak nagle wypłynął na szerokie wody w filmowym biznesie.Obsadzanie go w niezłych produkcjach było ryzykownym zabiegiem.Ktoś bez doświadczenia i dorobku nagle zaistniał na wielkim ekranie...to mnie zawsze zastanawiało-skąd i dlaczego Statham stał się "dyżurnym" aktorem w tak wielu produkcjach.Proszę o bliższe informacje,bo obraz tego "aktora" zaczyna być naprawdę interesujący
ironia? w stosunku do czego?Mnie naprawdę zaintrygował ten facet nie dlatego że to FACET tylko ze względu na jego szybką karierę.Szukam odpowiedzi -o co chodzi z tym Stathamem,bo co do jego aktorskich umiejętności to mam uzasadnione wątpliwości.Spójrzcie na grających z nim aktorów.Każdy ma jakiś dorobek lub przygotowanie a on?
Co do jego "występu" w "London" to...jaskółka nie czyni wiosny.Niech zagra przynajmniej w trzech produkcjach obyczajowych,dramatycznych,niech pokaże jak buduje swoje postacie to wtedy może kontynuować karierę AKTORA.Teraz to biega,strzela,leje po pyskach i wszyscy sie cieszą.Jak na aktorstwo to trochę za mało.Skąd więc taka fascynacja i uwielbienie dla Stathama?Moze to jakieś socjologiczne zjawisko,którego nie rozumiem ,bo mnie interesuje tylko to co aktor ma do pokazania na ekranie.I nie mam tu na myśli wibratorów czy innych gadżecików.
Widzę,że żadnych konkretnych i rzetelnych informacji o jego karierze tu nie otrzymam.Bo co wejdę na stronę każdy pisze co innego.Na forum kazdy sobie ,na stronach w necie co innego,a te uwagi o debilach to kieruj do tych,którzy o nic nie pytają ,nic nie wiedza i nie mają zamiaru niczego się dowiedzieć.Dla mnie ten Statham to aktor kina akcji tak jak napisałeś ,i widze,że szukanie jakiejś tajemnicy jego sukcesu to należy pozostawić młodym panienkom,które podkochują sie w takich "typach" i powielają mity o ich niesamowitym życiorysie.Odkładam temat,bo idę obejrzeć "Wyścig Śmierci"Pozdrawiam
"...tak dużą ilością zabójczo śmiesznych min jeszcze nigdy nie operował..."
no skubany opanował przyjmowanie strzałów na twarz perfekcyjnie
Piszecie ,że kariera Stathama się rozpoczyna?On ma już 38lat!Jak na młodego i dobrze zapowiadającego się aktora to już trochę za późno.Cudów nie ma -facet się zaszufladkował w kinie akcji i już mu nic nie pomoże.Już jest za późno na zmiany.W roli "Hamleta",to go nikt nie obsadzi.Bo talent nie ten i...nie ten gościu.
38 lat? No to koleś jest naprawdę bardzo stary! Taki Stallone ma 64, a nie brakuje mu sił na naparzanie się w Johnie Rambo czy Expendables. A kariera 38 letniego Stathama się rozpoczyna. Jest mnóstwo dobrych aktorów powyżej czterdziestki, o których słychać zaczęło niedawno (np. Clive Owen czy Gerard Butler), także nie gadaj głupot, bo to najlepszy okres dla niego na rozwinięcie swoich aktorskich umiejętności.
jeżeli dla Ciebie miarą aktorstwa jest umiejętność naparzania sie to znaczy że Shakespeare nie miał zielonego pojęcia o sztuce,teatrze i aktorstwie.Loyd Weber też był pomyłką.no.no
nie traktuj autora 0wner2 na poważnie, jego miłość do stathama przeminie wraz z trądzikiem
do 0wner2
teraz koledzy spod bloku będą solą w twoim oku ? pewnie ci dokuczają jak wracasz do domu z tornistrem na plecach a koleżanki z klasy cię biją i odbierają kanapki
Iron, radzę ci nie wchodzić w dyskusję z villainem. Reprezentuje on zdecydowanie poziom poniżej normy, skoro przesiaduje na forum aktora którego nie lubi i wypisuje wymyślane przez siebie historie na jego temat. Jeśli zaś chodzi o Stathama, to jest dobry w rolach w jakich go obsadzają i mnie to zadowala. Zdążył wyrobić sobie markę i dzięki temu gdy słyszę Statham to wiem, że czeka mnie dobry film akcji. Schwarzenegger też przecież zasłynął dzięki roli Conana i początkowo obsadzano go tylko w rolach twardzieli. Później wziął się za komedie. Aktorem może nie był zbyt dobrym, ale filmy z jego udziałem to przyjemne familijne produkcje (mówię o komediach oczywiście). Podobnie może być ze Stathamem. Na razie sprawdza się w swoich rolach i być może niedługo dostanie jakąś ciekawszą propozycję. A jeśli nie to na pewno będzie dla obecnego młodego pokolenia tym czym jest Stallone dla nieco starszych osób - ikoną kina akcji z lat młodości. W końcu ktoś nią być musi, a ja od Stathama więcej nie wymagam, bo lubię go właśnie za role które do tej pory wykreował. I wspomnę, że widziałem wszystkie filmy z jego udziałem. Nie chcę oczywiście uchodzić za kogoś jarającego się kinem akcji, po prostu lubię czasem zrobić sobie przerwę od ambitniejszych produkcji.
Właśnie o tym napisałem,że sam się zaszufladkował .Ograniczył sobie dostęp do kina ambitniejszego.Żaden z szanujących się rezyserów nie obsadzi go w poważnym filmie w roli wymagającej od aktora dużego warsztatu aktorskiego;dlaczego?Ponieważ widz idąc do kina patrzy na reżysera i na nazwiska obsady!No kto pójdzie np. na nową wersją "Tytusa Andronikusa"jeżeli w roli głównej będzie obsadzony Statham?Przeciaż taki reżyser popełnił by artystyczne samobójstwo a Jasona naraził na śmieszność i kpiny!Wiesz dobrze jak kończyły się próby Stallone czy Arniego grania w innych niz akcja filmach-byli łupem brukowców,drwin i kpin ze strony światka artystycznego!Ze Stallone do dzisiaj się śmieją za jego próby kreowania się na wielkiego artystę-po prostu kupa śmiechu!Mam nadzieję ,że dla własnego dobra Statham nie posłuch rad"dobrych wujków" i nie da sie wciągnąć w coś co go pogrąży.Niech robi to,co umie najlepiej.
Gilberta Grape'a tak oceniłem bo po prostu mnie znudził. Ty za to poza 1 i 10 nie wystawiasz innych ocen (poza paroma wyjątkami). Jakbym miał porównywać każdy film pod względem aktorstwa i muzyki i innych elementów to by się mijało z celem. Nie jestem krytykiem i filmy oceniam zaraz po obejrzeniu "na czuja". Nudził mnie to dostaje pomiędzy 1 a 5, a jeśli zainteresował to od 6 do 10 - proste. Bardziej traktuję tą stronę jako bazę filmów które już oglądałem, a oceny są dla mnie, żebym wiedział czy warto jeszcze raz coś obejrzeć np. razem ze znajomymi, których ty chyba nie masz sądząc po twoich ciągłych zaczepkach, tekstach o gejach itp. Podobnie traktuje oceny aktorów. Oceniam tych, których chciałbym w pierwszej kolejności obejrzeć (całą ich filmografię). Oceny schodzą na drugi plan. Norton miał ode mnie jeszcze do niedawna 9 przede wszystkim za Iluzjonistę, Więźnia Nienawiści (czyli chyba ambitniejsze kino), ale niedawno zmieniłem zdanie. Mnie, w przeciwieństwie do większości, nie obchodzą te wszystkie cyferki bo nie da się wszystkiego rozpatrywać w jednej kategorii. Podsumowując więc, twoja krytyka moich ocen, jeszcze bardziej utwierdziła mnie w przekonaniu, że jesteś nie wart mojej uwagi. Może więc porozmawiam z ludźmi którzy poziomem intelektualnym wyszli już z podstawówki.
Iron - jest tak jak piszesz. Statham to przede wszystkim aktor kina akcji. Ale jeśli chodzi o fanów to myślę, że chętnie zobaczyliby go w innych rolach. Myślę, że w komediach także by się sprawdził. Chętnie też zobaczyłbym go w bardziej wymagającej roli jak w Revolverze i Londonie. Byłby to film do pominięcia dla ciebie i osób które myślą podobnie jak ty, ale fani byliby pewnie zadowoleni. A o to przecież chodzi w filmach, żeby miło spędzić czas, prawda Owner?
Każdy niech robi to co robi najlepiej i wszyscy będą zadowoleni.
Owner proponuję żebyś ignorował wyzwiska villaina, w końcu się znudzi, jeśli nikt mu nie będzie odpisywał. Wiem że jest denerwujący, ale trochę cierpliwości i zniknie.
Ale czy ja gdziekolwiek powiedziałem, że miarą aktorstwa jest naparzanie się? Czy ja gdziekolwiek powiedziałem, że Stallone to genialny aktor? Nie. Powiedziałem, że Stallone, który jest jednym z najlepszych aktorów kina akcji ma już 64 lata, a dalej ma siłę robić to co lubi i to, za co kochają go fani. Ja uwielbiam oglądać kino akcji, ale lubię też oglądać filmy ambitne i trochę się nad nimi zastanowić. Obydwie grupy na swój sposób relaksują. Obydwie grupy dają rozrywkę. Więc nie rozumiem czego się czepiasz? Że Statham jest moim ulubionym aktorem? Jest, bo filmy z jego udziałem świetnie się ogląda i na żadnym się jeszcze nie zawiodłem. Jakbym powiedział, że moim ulubionym aktorem jest Pacino czy De Niro to by było ok? Uwielbiam Pacino i De Niro, ale Statham jest moim ulubionym aktorem (i wiem, że są od niego lepsi aktorzy), ale po prostu jego lubię najbardziej oglądać. Zaraz po nim jest Bruce Willis. Fakt, że są od niego lepsi aktorzy, ale ja po prostu lubię oglądać go bardziej. I co w tym dziwnego?
Ja też go lubię w "akcji" bo facet jest zwinny,ma parę ,kamera go "lubi"-to co mieć powinien,ale moje zdanie dotyczy tego,że w innym gatunku to kariery nie zrobi.
I sam doszedłeś do stwierdzenia ,że sa lepsi od niego.I tak ma być; niech każdy robi co umie.Statham sprawdza sie jako gość od demolki i chwała mu za to!I za to go lubię ,a szanuje ,że nie pcha się na siłę do innego innego gatunku.
Właśnie, nie ma w tym nic dziwnego. Każdy lubi co innego i inaczej wystawia oceny. Miarą nie musi być rzemiosło aktorskie tylko przyjemność z oglądania. <patrz moja wypowiedź wyżej>
ile wy macie lat ?
jeden ubliża mi na pół strony drugi tłumaczy z ocen i jeszcze na koniec stwierdza że nie jestem wart jego uwagi. Konsekwencja panowie, konsekwencja. Was wszystkich łączy jedno, ten słaby aktor. Właściwie mógłbym przejśc obok tego obojętnie jak robie w większości przypadków, jednak zauwazyłem że statham przyciąga same życiowe łamagi. Żeby ich nie było tak dużo musze sztucznie regulować ich napływ. Wierze że za moją pomocą jego ocena spadnie na łeb i przyszłych fanów będzie jak najmniej. Jestem forumowym jezusem który obwieszcza jedynie słuszną prawdę. Też tak czujecie, prawda ?
Zyciowe lamagi? Litosci. Ktos wg ciebie nie radzi sobie w zyciu bo lubi jakiegos aktora? I sam pomysl nad konsekwencja. Napisalem jak oceniam bo to ty jak dziecko czepiales sie moich ocen. Chcialem zeby dotarlo do twojej pustej glowki ze nie kazdy ocenia wartosci artystyczne filmow. A jesli dazysz do tego aby inni zmienili swoje oceny tylko dlatego ze ty masz inny gust to, przepraszam, ale dorosnij i wroc tu za kilka lat.
No comment... Wchodzisz z absurdu w absurd. Nam jest dobrze tak jak jest. To ty masz problem. Polecam wizytę u specjalisty.
Nie możliwym jest, abyś mnie spłodził, bo po pierwsze, gdy ja byłem płodzony to ciebie jeszcze na świecie nie było, a po drugie, nie posiadasz odpowiedniego narządu służącego do płodzenia.
Melinę Kanakaredes ??
jedyną melinę jaką znam to ta po domówkach ale pewnie nie piszemy o tym samym :/
0wner2 mój ty ziomku wierz mi że spokojnie mógłbyś być moim synem, tylko że pewnie wtedy byłbyś mądrzejszy
zdecydowanie tak
wreszcie będę mógł przestać rzucać oszczepem w zdjęcie stathama na drzwiach od komórki
no to widocznie mamy różne cele w życiu
a jeśli to się stanie(chociaż to niemożliwe) to masz zamiar dalej ludziom truć dupę?
może fanom Arnolda Schwarzeneggera?
arnold zagrał w predatorze, film akcji w jakim statham nie zagra chociaż by się zesrał. Jest za cienki. W trzeciej części adrenaliny może biegać z krzywym ryjem i zbierać dalej dyszki od forumowych koniobijców, nic więcej mu nie wróże.
Ej villain, bo czegoś nie rozumiem, chcesz, aby Statham miał na tym portalu średnią poniżej 2, a jakoś nie widzę żebyś robił coś w tym kierunku? Nie robisz setek multikont i nie dajesz maniakalnie jedynek, więc wnioskuję z tego, że ci tak bardzo nie zależy. Bo twoimi żałosnymi postami na pewno NIC nie zmienisz. Jak widać, Statham już od długiego czasu utrzymuje bardzo wysoką średnią i jakoś nie zapowiada się, aby miała ona spadać. Ewentualnie, jeszcze się podwyższyć.
z łzami w oczach będziesz spoglądał na efekty mojej krucjaty
gdyby nie usunęli mi klasycznego tematu w którym opublikowałem zdjęcie okładki z czasopisma "GEJZER" gdzie statham w towarzystwiedwóch innych gejów reklamował swój film to pewnie jego ocena już teraz byłaby o połowe niższa
A z jakich powodów ten temat był taki "klasyczny". Chyba, że homoseksualizm to dla ciebie temat codzienny i od dawna bliski - ok, rozumiem, wtedy możesz użyć takiego określenia. Ja tam jestem tolerancyjny. :D
Twój poprzedni post też jest w stylu "a nie bo ty". Najpierw prowokujesz, a później udajesz mądrzejszego. Nawet bym ci nie odpisywał, ale każdy twój kolejny post coraz bardziej mnie rozśmiesza.
pewnie jesteś dumny z siebie że mimo iż ważysz 58 kg to dzięki internetowi możesz zgrywać kozaka co ?
jak juz tak bardzo ładnie prosisz i piszesz "...Wyobrażasz sobie, że masz tutaj kogoś kto ci przyznaje rację..." to ci wytłumacze dlaczego
BO INTERNETOWYCH LAMUSÓW TRZEBA GNAĆ A STATHAM TO NAJWIĘKSZA PADAKA OD CZASÓW MALOWIDEŁ SKALNYCH