Chciałbym założyć ciekawy temat dotyczący tych dwóch Panów ,a mianowicie jak uważacie który z tych aktorów był większy jako ikona kina akcji ,słynięjszy ,bardziej rozpoznawalny itp Który z nich po Arnim ,Sylwku i Bruce powinień być numerem 4 ? Kogo lubiliście bardziej w dzięćiństwie ,kogo częściej oglądaliście filmy na Video ,w Telewizji ,O kim częściej rozmawialiście z kolegami w szkole na przerwie o danym aktorze ? , O kim więncej pisano w gazetach ,mówiono w mediach ? Który z tych panów miał bardziej kultowe filmy ,był bardziej na topie w śród znajomych itp W tym temacie ich umiejetności sztuk walk nie mają znaczenia ,rozmawiamy tylko o ich osiągnieciach w kinie akcji oraz silę ich charyzmy .Temat głównie skierowany do ludzi urodzonych przed 1990 rokiem (Ale nie tylko ) .Ja podam póżniej swoją odpowiedz ,by niko tu nie faworyzować .No to czekam na różne ciekawe odpowiedzi .
krótko : To oczywiste, że na wszystkie pytania : Van Damme. Osiągnął w kinie akcji więcej nisz Steven i to on jest bezapelacyjnie nr. 4 w Kinie akcji i prawie zawsze w r nie pisze tego tylko dlatego że bardziej go lubię.
Myślę że się zemną zgadzasz Bradock :)
Ja też myśle że Van Damme był wiekszą gwiazdą ponieważ grał w lepszych i ciekawszych filmach typu Krwawy Sport ,Cyborg ,Kickboxer ,Wykonać Wyrok ,Podwójne Uderzenie itp Chociaż Steven też miał udane znakomite filmy .Co do popularności to wydaje mi się ze w latach 90 wieksość lubiała bardziej chyba Van Damma ,chociaż Steven też cieszył się popularnoscią w sród moich kolegów .A wiesz o tym że w latach 90 można było kupić dużo gadzetów z Van Dammem np Mój kolega miał koszulkę ze zdjeciem Van Damma , można było kupić do czytania książki na podstawie filmu ,,Nieuchwytny Cel i Strażnik Czasu ,a także widokówke z Van Dammem ,ja jedną taką miałem ,w ksiegarni raż była nawet biografia Van Damma ,w gazetach typu Bravo były plakaty Van Damma itp .Ogólnie super .Ze Steven nie widziałem tylu gadzetów ,raż tylko było na pudełku od wody do golenia zdjecie z filmu Liberator .Ogólnie fajnie to były czasy
co do gadżetów to było ich dużo co prawda u Van Damme dużo więcej ale u Seagala też było trochę zwłaszcza na jakiś bazarach były koszulki, katany itp
właśnie oglądam Pasażer 57 i się zastanawiam na którym miejscu byś go umieścił Bo ikoną kina akcji to na pewno jest więc jak ?
Wesly Snipes ? Ja bym go dał za Norrisem i Lundgren ,bo miał kilka dobrych filmów ale tamci mieli wiencej ...
A to czytałeś to ? http://kultura.gazeta.pl/kultura/1,114438,12673008,_Skyfall__dla_Bonda_tym__czym __Mroczny_rycerz__dla.html
Niezły temat, gratulacje szczere składam!
Co do powyższych Twoich pytań, dla mnie jednak większą gwiazdą kina akcji był Jean Claude Van Damme! W dzieciństwie kategorycznie filmów z tymi dwoma Panami nie oglądałem, gdyż nie miałem o nich zielonego pojęcią, dopiero od czasu założenia konta na tym portalu. Ludzie, z którymi się zadaje, zazwyczaj rozmawiają o piłce i znajomych, o Van Damme czy Seagalu rzadko, który wspomni. W telewizji generalnie częściej widzę Van Damma, choć Stevena też czasami lubię pooglądać, ale jeżeli chodzi o lata 90. Z Van Dammem mam obejrzanych 39 filmów, z Seagalem zaledwie 12. Ogólnie rzecz biorąc bardziej lubie Van Damma, gdyż on bardziej kojarzy mi się z karate i kickboxingiem. Jego filmy w latach 80 i 90 były(moim zdaniem) trochę lepsze od Seagala, jakbyśmy mieli porównywać kickboxera do Liberatora, myślę, że ten 1 by wygrał. Jestem niestety, ale 95 rocznik, więc nie przed 1990 rokiem, jak to też napisałeś. Ale nie przekreślam odpowiedzi na pytanie, który z tych panów jest lepszy, bo stawiam zdecydowanie na Jean-Clauda!
Jedocześnie podkreślam, ze filmy Seagal w latach 90 to też świetne filmy sensacyjne, na które patrzy się z ogromnym zaciekawieniem. Ale potrzymuje moje zdanie o tym, że Van Damme miał ciut lepsze filmy od Seagala. Być może moja decyzja jest spowodowana tym, że Van Damme walczył bardziej widowiskowo, miał różne role w swoich najlepszych 90 latach i zagrał również świetnie czarny charakter w swoich początkach(mam tu na myśli Bez Odwrotu).
Ok ,dzięki za pochwalenie mojego tematu .Też osobiście lubię bardziej Van Damma ,ma wiencej udanych filmów na końcie ,no i wole bardziej walki karate niż Aikido .Ale Steven też prawidłowo .A jeszcze wracając do ciebie Adamie to to że jesteś młodym użytkownikiem to bardziej pasował by do ciebie jako ulubiony aktor kina akcji -Jason Statham .Czy dzisiejszą młodzierz i dzieciaki nie powinny się fascynować filmami tego przystojnego angola ? A nie siegać do staroći typy Krwawy Sport czy Niko
Szczerze mówiąc Statham bardziej imponuje w moim towarzystwie kobietom, niż męszczyznom. Generalnie moim kolegom tego typu gwiazdy kina akcji nie przyciągają dużej uwagi! Ja jedynie mam tego typu zainteresowania. Oni to tylko football, z resztą pewnie wiesz o co chodzi. Ja też lubię sobie czsami meczo bejrzęc, albo wyjść na boisko, ale bez przesady. Mam też inne zainteresowania, jest to między innymi filmografia gwiazd kina akcji lat 80 i 90. Jakbym miał wymienić moją "obecną" ulubioną ikonę akcji, wybrałbym Scotta Adkinsa.
Bo właśnie mi o to chodziło czy Statham dzisiaj jest idolem dla 10 -15 latków jak kiedyś był w latach 90 Van Damme czy Seagal .Co myslisz o tym ? Czy o on jest dladzisiejszej młodzierzy nowym Van Dammem ?
Nie wydaje mi się. Mam na facebooku dużo znajomych, też znam ich na żywo, na 50 osób może 2/3 wspomną o aktorze przez Ciebie wymienionym! Generalnie na chwilę obecną naprawdę mało nastolatków w wieku 10-15 lat interesuje się kinem akcji, jedynym filmem który może ii ch zainspirował to byli Niezniszczalni2, dawani niedawno w kinach. Teraz to tylko w ich głowie Call Of Duty czy też ch.uj wie co, w każdym bądź razie nic związanego z kinem akcji. Ja chyba jako nieliczny się tym interesuje w mojej kategorii wiekowej, a mam lat 17. Tak jak już wspomniałem, Statham imponuje bardziej kobietom w wieku 20-40 lat. Imponuje on np. mojej mamie, jej koleżankom i mojej Pani od Angielskiego. Nawet nam na jednej lekcji blisko wakacyjnej(chodzę do technikum) puściła film z Jasonem: Mechanik, czas zemsty. I był to jedyny film, który mnie w tej szkole zainteresował ;)
Nastolatkowie, to w dzisiejszych czasach podniecają sie wampirami pokroju Zmierzch, Pattisonami, Biberami i tymi pseudogwiazdkami disneya. Za naszych czasów liczyła się dobra rozpierducha, MacGyver i VHS. ;-)
Kasia w tej kwestii też ma rację. Teraz wyszedł koło zmierzchu nowy film o "mega imprezie" - Projekt X. Szczerze mówiąc nie iwem , czym się tu zachwycać, lecz niektórzy moi znajomi są tym filmem oczarowani, jak ja z rok temu Krwawym Sportem. Ja obejrzałem ten film z kolegami po kilku piwach i powiem szczerze, że dla mnie to była zwykła strata czasu. Z resztą też trudno to nazwać komedią, to, że cycki widzimy pod wodą, to dla mnie nic zabawnego. A Katarzyno: za Twoich czasów może co do ostatniego zdania, bo ja z ery VHS bardzo mało pammiętam, oglądałem wtedy bajki jak byłem mały :)
A rzeczywiście, zapomniałam, że Ty na świat później przybyłeś ;-) Ale ja mówiłam w imieniu moim, bradocka, prof_mateusza i innych, którzy tu się udzielają (wiem, nie powinnam była, ale mam nadzieję, że zgodzą się chociaż z połową mojej poprzedniej wypowiedzi.) ;-) Z bajek to ja na vhs-ie pamiętam, jak oglądałam Króla Lwa (zawsze na tym płacze, nawet teraz jak czasami puszczam), 101 Dalmatyńczyków i kolekcje kreskówek z serii Hanna Barbera: czyli miś jogi, jetsonowie, flinstonowie, łap gołębia, czy pies hackellbery ;-)
Czyli raczej dzisiaj Statham nie jest idolem i wzorem dla naśladowania dla młodych chłopców i młodzięrzy tak jak był w latach 80 Schwarzenegger czy Stallone czy Van Damme .Bo w latach 90 wielu chłopców chodziło na siłownie bo chciało wygladać jak Arni albo chodziło na zajecia karate bo chcieli umieć walczyć jak Van Damme .Dzisiaj z Stathamem to już nie to samo ,mam racje ?
Dzisiaj młodzież ma wygórowane oczekiwania, niż my gdy byliśmy w ich wieku, oczywiście jeśli chodzi o filmy i aktorów. W sumie to nie jest ich wina, bo czas, postęp technologiczny robią swoje. Nam wystarczyła zwykła kaseta VHS z dwoma filmami i byliśmy happy, prawda ;-)
Masz racje ,ja pamietam jak byłem mały to ogladało się byle jaki film i było dużo frajdy a dzisiaj jak czytam te różne wypowiedzi np na Forum Niezniszczalnych 2 to widać ze wielu osób byle jaka strzelanka nie zaspokoi.
Dzisiaj chcą czegoś więcej, fabuła, widowiskowe efekty specjalne - czyli filmy w 80% skomputeryzowane. Nie rozumiem jak można się fascynować takimi produkcjami i obawiam się, że tego nie zrozumiem. Co jest fajnego w filmach, w których oprócz aktorów, to nie ma nic naturalnego?
"Dzisiaj chcą czegoś więcej, fabuła"
Nie dziwię się bo jak można powielać te same tematy, ludzie chcą coś nowego.
" Nie rozumiem jak można się fascynować takimi produkcjami i obawiam się, że tego nie zrozumiem. "
Niektóre są całkiem dobre.
"czyli filmy w 80% skomputeryzowane"
To są takowe?
teraz to najczęściej w gry internetowe tylko grają a nie oglądają filmy akcji chyba że wyżej wymieniony szajs czy inne napakowany efektami specjalnymi gówno !
No Mateo, tutaj masz zdecydowanie rację. U Nastolatków teraz zdecydowanie "górują" gry komputerowa typu Fifa(sam gram :D) Call of Duty, czy też GTA. Chociaż ostatnio pisali w gazetach typu Metro, że w te wakacje 30% nastolatków poszło więcej do kina, niż w ubiegłym :)
Obaj byli tak samo popularni i w zależności od kraju czasem Seagal cieszył się większą popularnością a w innych państwach Van Damme. Nie mam z pośród nich faworyta, bo reprezentują bardzo zbliżony poziom, tak było w latach 90tych i tak jest teraz. Uważam, że kino to nie wyścigi sportowe i przecież można lubić obu aktorów na tym samym poziomie :)
No a dziś przygotowuje sobie zimne piwko, coś do chrupania i czekam na "Nieuchwytnego" o 21:30 - TVN :)
Ok ,fajna wypowiedz .Nie ma co juz sie zaglebiac ktury lepszy .A Nieuchwytny to doby film ,jeden z moich ulubionch
Nieuchwytny to jeden z najlepszych filmów Seagala, niestety to był ostatni taki dobry, bo później zaczęły się schody!