Zdecydowanie Jennifer, a w "We're the Millers", kiedy robiła striptiz, była rewelacyjna i tak też wyglądała.. :)
Zdecydowanie Angelina. Jest od Anistonki 100 razy bardziej kobieca i tak z innej beczki jest też dużo lepszą aktorką.
Zdecydowanie Angelina, jest dla mnie jedną z najpiękniejszych kobiet na świecie i genialną aktorką (Przerwana lekcja muzyki, Gia, Oszukana). Jennifer nigdy mi się nie podobała, jest wręcz brzydka, aktorką wybitna też nie jest.
Obie są wspaniałe, podejrzewam że gdyby stanęły przede mną i kazały dokonać wyboru, to bym dostał udaru i przez resztę życia jadł przez słomkę.