Wczoraj widziałam fragment milionowej powtórki ,,John Tucker musi odejść" i pomyślałam, że gdy był młody to był tak gładkolicy, że to po prostu nie do uwierzenia, że ktoś tak gładko mógł wyglądać. Niemal jak dzisiejsze wszechobecne i przekłamujące rzeczywistość filtry w każdym smartfonie. Aktor z niego średni.
Brakuje mi komedii w starym stylu, które teraz są nimi w większości z nazwy. Teraz trzeba uważać żeby żadna scena nikogo nie uraziła: wierzącego/niewierzącego/szczupłego/mniej szczupłego/inteligentnego/i trochę mniej inteligentnego itd. A prawda jest taka, że młodzi ludzie pomimo obecnie panującej WszechPoprawności robią głupoty, popełniają głupoty, ładują się w tarapaty lub sytuacje komiczne. I będą. Bowiem taka jest natura młodości.