Co prawda to prawda... Bardzo ciekawe życie, a zwłaszcza w tamtych czasach :P Ale to tutaj wygląda akurat na jakąś zwykłą sesję zdjęciową, a nie jakąś nie wiadomo jaką orgię :D

no tak, sesja, ale podejrzewam, ze takie zabawy po koncercie z groupies podobnie wyglądały ;)

no ty raczej nie masz szans na takie życie, wybredne czarno gówno czytujące pudelka i traktujące kobiety jak towar. oj chyba sobie poużywasz, co?

Ale po co te nerwy. Tak zwane ''groupies''same wskakiwały muzykom do łóżka, nikt ich do tego nie zmuszał. Już Elvis w konserwatywnych latach 50' sypiał w ze swoimi fankami.

ale ja nie mam nic przeciwko. tyle ze gropies to dupeczki, laski, albo nawet lachony czy grupizki. ok. ale towar to nie do łóżka tylko w nos. i czarne gówno nerwów raczej mi nie strzępi.

Ja sobie używam całkiem nieźle kangurze aka kao, oczywiscie na pewno nie w takiej ilości jak Jon ale nie narzekam
a, ze wybredny jestem to prawda, ty pewnie byle czym sie zadowalasz...a Ja w przeciwnieństwie do ciebie
wacka na śmietniku nie znalazłem zebym wkładał go gdzie popadnie

"Ja w przeciwnieństwie do ciebiewacka na śmietniku nie znalazłem" Od mojego wacka to wara. Nie wiem w ogóle skąd (nie)wiedza i zainteresowanie cudzymi wackami. Mam od 6 lat jedna kobietę więc nie muszę się zadowalać byle czym.
To Ty chciałbyś zaliczać grupisdki jak Bon Jovi, a nie są to chyba raczej zbyt wykwintne damy. Przypuszczam, że przez jego łóżko przewinęło się nie tylko sporo panien, ale i chorób roznoszonych drogą płciową.

A ja zazdroszczę mu talentu. W dzisiejszych czasach ciężko znaleźć tak utalentowanego muzyka.

Jon to nie Tiger Woods :D <lol2>

Jon od lat kocha swoją żone , która swoją droga , nie grzeszy urodą , więc nie wydaję mi sie ,żeby pukał panny na lewo i prawo. To ,ze był gwiazdą rocka nie znaczy ,ze w każdym mieście miał inna dziewczyne.

Co nie zmienia faktu ,ze ja też mogłabym z nim chętnie..:)

W jednym z wywiadów stwierdził, że nigdy nie zdradził swojej żony. Uzasadnił to tym, że Ona pozwala mu na dużo swobody i dlatego nigdy nie wyciął jej jakiegoś brzydkiego numeru.

Nie tylko on ale i cały zespół. Ja chciałbym być każdym z nich.